[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pięści, by mu nie przyłożyć.  Mówiłam, że chcę się tym zająć sama.
 Posłuchaj, Andi  tłumaczył cierpliwie.  Prośba o pomoc nie jest
oznaką słabości. Nie wtedy, kiedy się tej pomocy potrzebuje.
 Nie prosiłam o pomoc ani jego, ani ciebie.
Zaciskając usta ze złości, Gabe zjechał na krawężnik, po czym
odwrócił się, by spojrzeć jej prosto w oczy.
 Andi, na litość boską, zależy mi na tobie i nie będę ryzykował, że
stanie ci się coś złego.
146
RS
Odsunęła się, wpatrując się w niego bez słowa. Zależy mu na niej?
Przecież miało nie być żadnych uczuć! Ustalili, że to czysto fizyczny
związek. Kropka.
Przełknęła ślinę i odwróciła wzrok.
 Ja... nie stanie mi się nic złego.
 No pewnie, że nie  wymamrotał, włączając się z powrotem do
ruchu  bo ja tego dopilnuję.
Kiedy pózniej leżała obok niego w łóżku, nie mogła zasnąć. W jej
głowie kłębiły się sprzeczne odczucia, a wszystko zaczęło się od
stwierdzenia Gabe'a, że mu na niej zależy. Choć mu tego nie wyznała, on
także stał się dla niej kimś ważnym. Co gorsza, obawiała się, że jest
niebezpiecznie bliska zakochania się w nim.
Sprawy zaczęły się komplikować. W dodatku jego pragnienie, by
zostać detektywem, tylko utrudniało i tak już bardzo złożoną sytuację.
Pracownicy tej samej jednostki nie mogli się pobierać ani nawet umawiać na
randki; zabraniał tego policyjny regulamin. Gdyby Gabe awansował na
detektywa, ich związek musiałby się rozpaść.
A gdyby nie otrzymał awansu? Co wtedy? Czy zadowoliłby się tym,
że musi nadal pracować jako funkcjonariusz? Czy raczej starałby się o
posadę detektywa w innej jednostce, w innym mieście?
Każda z tych opcji oznaczała koniec dla ich związku. Musiał się
rozpaść. Nie było innej możliwości.
Lecz Andi nie chciała się rozstać z Gabe'em. Nie mogła.
Następnego ranka siedzieli razem przed jej komputerem w
komisariacie i jak zwykle przeglądali krajową bazę danych osób
zaginionych. Od blisko trzech miesięcy szukali tam opisu, który
odpowiadałby Zaginionemu Fortune'owi.
147
RS
 To wygląda obiecująco  stwierdziła i nacisnęła link, który
prowadził do bardziej szczegółowego opisu mężczyzny.
 Jakim cudem facet z Seattle w stanie Waszyngton miałby skończyć
w jeziorze w Red Rock w Teksasie?  spytał Gabe z powątpiewaniem.
 Zdarzały się już dziwniejsze historie  przypomniała mu.  Waga i
wzrost z grubsza się zgadzają  zauważyła, uważnie czytając wymienione
tam dane.
Funkcjonariusz Reynolds zatrzymał się przy jej biurku.
 Prater chce cię widzieć w swoim biurze, Andi.
Skinęła głową i odsunęła krzesło, nie odrywając wzroku od ekranu.
 Warto spróbować  powiedziała do Gabe'a i wstała.  Zadzwoń na
policję w Seattle, a ja zobaczę, o co chodzi komendantowi. To nie powinno
potrwać długo.
Szybko przeszła do biura Pratera i wetknęła głowę w drzwi.
 Chciał pan mnie widzieć? Zaprosił ją do środka, kiwając dłonią.
 Przed chwilą rozmawiałem z prokuratorem okręgowym.
Opadła na krzesło stojące na wprost biurka.
 I... ?  ponaglała. Wiedziała, że chodzi o sprawę McPhersona.
 Właśnie weszli przysięgli. Wydali werdykt w niespełna godzinę.
Andi nie mogła już znieść napięcia.
 No, dalej, panie komendancie. Niech pan to w końcu wykrztusi.
Wsadzą go czy nie?
Jego twarz rozpromienił uśmiech.
 Uznali go winnym obu zarzutów. Napaści i gwałtu.
Andi odetchnęła z ulgą.
 Dzięki Bogu. Na ulicach będzie o jednego zboczeńca mniej. 
148
RS
 Dobrze się spisałaś. Gdyby nie dowody, które zebrałaś z Leo,
prokurator nie miałby się na czym oprzeć.
 Leo jest najlepszy.
 Jest dobry  zgodził się komendant.  Nie ma co do tego
wątpliwości. Rozmawiałem z nim wczoraj wieczorem. Twierdzi, że za
tydzień lekarz wypuści go na wolność.
%7łołądek Andi skurczył się ze strachu.
 To chyba znaczy, że Gabe wróci do swoich dawnych obowiązków?
 Tak myślę. Rzecz jasna, nadal będzie z tobą pracować nad sprawą
Zaginionego Fortune'a, dopóki jej nie rozwiążecie. Nie ma sensu wciągać
Leo, skoro Gabe zajmuje się nią od samego początku.
Ponieważ wciąż milczała, Prater spojrzał na nią z zaciekawieniem.
 Nie masz chyba nic przeciwko temu? Jeśli chcesz, mogę już teraz
odsunąć Gabe'a od sprawy.
Szybko potrząsnęła głową i podniosła się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl