[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ale raczej na dobrej drodze. Mam już pisemną zgodę ich matki. Teraz mnie sprawdzają, ale dzieci już
są u mnie. Zatrudniłem do nich wykwalifikowaną opiekunkę. Spędzam z nimi wszystkie wolne
chwile. Ale one potrzebują również ciebie, najdroższa.
Z każdym słowem jej oczy robiły się coraz bardziej okrągłe.
- Czy to znaczy, że mogą być nasze? Potwierdził skinieniem głowy.
- Na to wygląda. A jeśli się pobierzemy, będzie to dodatkowy plus. Z pewnością pomoże sprawie.
- Och, Dane! - Uścisnęła go z całej siły, radosne łzy popłynęły po jej policzkach. - Nie myślałam...
byłam pewna, że już nigdy ich nie zobaczę... Kiedy mogłabym je odwiedzić? Czy nie moglibyśmy...
- Może jutro? Co byś powiedziała, gdybyśmy pojechali po dziewczynki, a potem razem z nimi
polecieli do Santa Barbara, pokazać się twoim rodzicom? Jeśli tego chcesz, oczywiście. Chyba
wkrótce czeka nas zaplanowanie daty ślubu?
Zaśmiała się przez łzy.
- Widzę, że już wszystko sobie przemyślałeś, co?
- Ale ty musisz to zaakceptować. To tylko kilka koncepcji, jakie mi wpadły do głowy...
- Nie musisz mnie przekonywać, szefie. Zawsze wiedziałam, że masz doskonałe pomysły.
Jego lojalna i urocza asystentka nie ustępowała mu inwencją. Przez kilka następnych godzin
udowodni-
104
WIOSENNE FANTAZJE
ła, że nie brakuje jej ani wyobrazni, ani twórczych pomysłów.
Dane uśmiechnął się do siebie, uszczęśliwiony. Już wiedział, że nie było tak, jak wcześniej
przypuszczał. To wcale nie wiosna go odurzyła. Po prostu zakochał się. I zrozumiał to dopiero teraz. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl