[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jest w żaden sposób związana z reklamą, perspektywa pracy w tej branży wydaje mi się dość
atrakcyjna. Poza tym podróże nie budzą mojego sprzeciwu, zdaję sobie sprawę z tego, że
Jaime też będzie dużo podróżował.
Z takich właśnie przyczyn doszło do mojej rozmowy kwalifikacyjnej. Wszystko odbyło
się bardzo szybko i dostałam zawiadomienie, że w ciągu tygodnia mogę rozpocząć pracę.
Jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ zakładam, że wzrosną nasze dochody. Nie wiem, ile
zarabia Jaime, nigdy nic o tym nie mówił, ale wygląda na to, że dużo. Zawsze ma przy sobie
sporą gotówkę, bardzo dużo wydaje i nigdy nie powiedział mi złego słowa na temat
wydatków, nie protestował nawet wtedy, gdy chciałam wynająć mieszkanie w budynku o tak
wysokim standing. Wprost przeciwnie, zawsze mi okazuje, że chce tego co najlepsze. Ale
nawet w takim przypadku pragnę mieć swój udział w domowych wydatkach.
Jaime zadzwonił do mnie tylko dwa razy, mówiąc, że jest bardzo zajęty. Wielokrotnie
próbowałam z nim porozmawiać, ale zawsze miał wyłączoną komórkę. A o numer telefonu
do hotelu go nie prosiłam, żeby nie wyglądało na to, że mu nie ufam.
30 lipca 1998
Kiedy dziś wrócił, zauważyłam, że jest bardzo zmęczony i spięty. Zamknął się w łazience,
gdy tylko zdjął buty, i siedział tam przez prawie godzinę. Próbuję dosłyszeć jakiś dobiegający
stamtąd dzwięk, ale na próżno. Stoję pod drzwiami i pytam:
- Jaime, coś ci się stało?
- Daj mi spokój!
Jego odpowiedz jest krótka i ostra.
- Mogę coś dla ciebie zrobić, kochanie? Może dobrze by ci zrobiło, gdybyś się wygadał.
Sama nie wiem. Masz jakieś kłopoty?
- Zostaw mnie w spokoju! - powtarza. - Nie masz nawet pojęcia, jakie mam problemy!
Po godzinie wychodzi z łazienki równie zmęczony, jak wtedy, gdy tam wszedł, z
podpuchniętymi oczami, i cały wieczór i część nocy spędza, odpalając papierosa od
papierosa i nie odzywając się do mnie ani słowem.
Kiedy kładzie się do łóżka, nawet mnie nie dotyka. Zawsze gdy śpimy razem, kochamy
się. To pierwszy raz, kiedy odmówił sobie seksu.
2 sierpnia 1998
Jaime wcześnie wyszedł z domu. Nie miałam nawet kiedy powiedzieć mu, że znalazłam
pracę i że zaczynam właśnie dziś. Zostawiam mu więc informację w kuchni, na wypadek
gdyby zdarzyło się, że wróci do domu wcześniej niż ja. I tak się właśnie stało.
Kiedy wracam wieczorem, siedzi w salonie i ogląda telewizję.
- Mogłaś mi powiedzieć, że idziesz do pracy - wyrzuca mi natychmiast.
- Wiem, Jaime, ale wczoraj byłeś nieznośny. Nie chciałeś rozmawiać i zamknąłeś się w
sobie w taki sposób, że myślałam, że masz jakąś blokadę.
- Miałem problem i nie chciałem o nim rozmawiać. A o co chodzi z tą twoją pracą?
Opowiadam mu, jak ją znalazłam i na czym polega.
- Będziesz musiała wyjeżdżać?
- Tak. Od czasu do czasu.
- Sama?
- Nie, z szefem. To Amerykanin. We wrześniu jedziemy na targi do Włoch i...
- Amerykanin? Następny, który będzie chciał cię pieprzyć!
Zaniemówiłam, słysząc ten niespodziewany komentarz. Jamie ma taki sam humor jak
wczoraj.
- Ależ... co ty mówisz?
- To co słyszysz! Każe ci ze sobą podróżować, bo chce cię zerżnąć. Przekonasz się, że
miałem rację. Jesteś jeszcze bardzo młoda. Nie znasz życia.
Jestem zakłopotana. Wydaje mi się wielką niesprawiedliwością wygadywanie takich
rzeczy o człowieku, którego wcale się nie zna.
- Wszystko jedno, jedz sobie do Włoch z tym palantem. Ale jeśli dotknie cię choćby
palcem, wsiadasz w pierwszy samolot i wracasz tutaj, zgoda?
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko powiedzieć mu, że tak. Gdybym tego nie zrobiła,
myślę, że by mnie uderzył.
- Tak, oczywiście.
- Obiecujesz mi to?
- Jasne, Jaime, obiecuję!
Po pięciu minutach milczenia, gdy sądzę, że temat został już wyczerpany. Jaime zaczyna
od początku.
- A ty też masz ochotę się z nim pieprzyć, prawda?
Zatkało mnie po raz drugi. Nie wiem, dlaczego nagle zadaje mi takie pytania.
- Nie, nie mam ochoty się z nim pieprzyć - odpowiadam, używając ze smutkiem jego
własnych słów.
Idę do łazienki, żeby się wypłakać. Tym razem przesadził, nagle ma demoniczny wyraz
twarzy i szuka powodu do kłótni ze mną. Tak bardzo się zmienił w ciągu kilku dni, że
sprawia wrażenie, jakby był kimś zupełnie innym. W łazience znajduję słoiczek, którego
wcześniej nie widziałam. Zawiera około stu gramów białego proszku i etykietkę z apteki, z
zapisanymi składnikami. Jaime po cichu podchodzi do mnie z tyłu i kładzie mi rękę na
ramieniu. Ze strachu niemal upuszczam słoiczek na podłogę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
jest w żaden sposób związana z reklamą, perspektywa pracy w tej branży wydaje mi się dość
atrakcyjna. Poza tym podróże nie budzą mojego sprzeciwu, zdaję sobie sprawę z tego, że
Jaime też będzie dużo podróżował.
Z takich właśnie przyczyn doszło do mojej rozmowy kwalifikacyjnej. Wszystko odbyło
się bardzo szybko i dostałam zawiadomienie, że w ciągu tygodnia mogę rozpocząć pracę.
Jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ zakładam, że wzrosną nasze dochody. Nie wiem, ile
zarabia Jaime, nigdy nic o tym nie mówił, ale wygląda na to, że dużo. Zawsze ma przy sobie
sporą gotówkę, bardzo dużo wydaje i nigdy nie powiedział mi złego słowa na temat
wydatków, nie protestował nawet wtedy, gdy chciałam wynająć mieszkanie w budynku o tak
wysokim standing. Wprost przeciwnie, zawsze mi okazuje, że chce tego co najlepsze. Ale
nawet w takim przypadku pragnę mieć swój udział w domowych wydatkach.
Jaime zadzwonił do mnie tylko dwa razy, mówiąc, że jest bardzo zajęty. Wielokrotnie
próbowałam z nim porozmawiać, ale zawsze miał wyłączoną komórkę. A o numer telefonu
do hotelu go nie prosiłam, żeby nie wyglądało na to, że mu nie ufam.
30 lipca 1998
Kiedy dziś wrócił, zauważyłam, że jest bardzo zmęczony i spięty. Zamknął się w łazience,
gdy tylko zdjął buty, i siedział tam przez prawie godzinę. Próbuję dosłyszeć jakiś dobiegający
stamtąd dzwięk, ale na próżno. Stoję pod drzwiami i pytam:
- Jaime, coś ci się stało?
- Daj mi spokój!
Jego odpowiedz jest krótka i ostra.
- Mogę coś dla ciebie zrobić, kochanie? Może dobrze by ci zrobiło, gdybyś się wygadał.
Sama nie wiem. Masz jakieś kłopoty?
- Zostaw mnie w spokoju! - powtarza. - Nie masz nawet pojęcia, jakie mam problemy!
Po godzinie wychodzi z łazienki równie zmęczony, jak wtedy, gdy tam wszedł, z
podpuchniętymi oczami, i cały wieczór i część nocy spędza, odpalając papierosa od
papierosa i nie odzywając się do mnie ani słowem.
Kiedy kładzie się do łóżka, nawet mnie nie dotyka. Zawsze gdy śpimy razem, kochamy
się. To pierwszy raz, kiedy odmówił sobie seksu.
2 sierpnia 1998
Jaime wcześnie wyszedł z domu. Nie miałam nawet kiedy powiedzieć mu, że znalazłam
pracę i że zaczynam właśnie dziś. Zostawiam mu więc informację w kuchni, na wypadek
gdyby zdarzyło się, że wróci do domu wcześniej niż ja. I tak się właśnie stało.
Kiedy wracam wieczorem, siedzi w salonie i ogląda telewizję.
- Mogłaś mi powiedzieć, że idziesz do pracy - wyrzuca mi natychmiast.
- Wiem, Jaime, ale wczoraj byłeś nieznośny. Nie chciałeś rozmawiać i zamknąłeś się w
sobie w taki sposób, że myślałam, że masz jakąś blokadę.
- Miałem problem i nie chciałem o nim rozmawiać. A o co chodzi z tą twoją pracą?
Opowiadam mu, jak ją znalazłam i na czym polega.
- Będziesz musiała wyjeżdżać?
- Tak. Od czasu do czasu.
- Sama?
- Nie, z szefem. To Amerykanin. We wrześniu jedziemy na targi do Włoch i...
- Amerykanin? Następny, który będzie chciał cię pieprzyć!
Zaniemówiłam, słysząc ten niespodziewany komentarz. Jamie ma taki sam humor jak
wczoraj.
- Ależ... co ty mówisz?
- To co słyszysz! Każe ci ze sobą podróżować, bo chce cię zerżnąć. Przekonasz się, że
miałem rację. Jesteś jeszcze bardzo młoda. Nie znasz życia.
Jestem zakłopotana. Wydaje mi się wielką niesprawiedliwością wygadywanie takich
rzeczy o człowieku, którego wcale się nie zna.
- Wszystko jedno, jedz sobie do Włoch z tym palantem. Ale jeśli dotknie cię choćby
palcem, wsiadasz w pierwszy samolot i wracasz tutaj, zgoda?
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko powiedzieć mu, że tak. Gdybym tego nie zrobiła,
myślę, że by mnie uderzył.
- Tak, oczywiście.
- Obiecujesz mi to?
- Jasne, Jaime, obiecuję!
Po pięciu minutach milczenia, gdy sądzę, że temat został już wyczerpany. Jaime zaczyna
od początku.
- A ty też masz ochotę się z nim pieprzyć, prawda?
Zatkało mnie po raz drugi. Nie wiem, dlaczego nagle zadaje mi takie pytania.
- Nie, nie mam ochoty się z nim pieprzyć - odpowiadam, używając ze smutkiem jego
własnych słów.
Idę do łazienki, żeby się wypłakać. Tym razem przesadził, nagle ma demoniczny wyraz
twarzy i szuka powodu do kłótni ze mną. Tak bardzo się zmienił w ciągu kilku dni, że
sprawia wrażenie, jakby był kimś zupełnie innym. W łazience znajduję słoiczek, którego
wcześniej nie widziałam. Zawiera około stu gramów białego proszku i etykietkę z apteki, z
zapisanymi składnikami. Jaime po cichu podchodzi do mnie z tyłu i kładzie mi rękę na
ramieniu. Ze strachu niemal upuszczam słoiczek na podłogę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]