[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zapewnić bezpieczeństwo. Ukrywali mnie przed Wietkongiem... wiesz,
co to znaczy.
- Tak, wiem... Mama mówiła mi, że jej wuj też brał udział w tej
tajnej misji i to on przyprowadził pana do wioski. Był pan ranny, stracił
pan kontakt ze swoim oddziałem. Słyszałam tę opowieść wiele razy.
- Wuj twojej matki również był ranny i wkrótce potem zmarł. -
Abraham mówił zachrypniętym głosem. Widać było, jak ciężkie i
bolesne były dla niego te wspomnienia.
- Czy Lan na mnie czekała? Miała nadzieję, że kiedyś po nią wrócę?
- Tak. Ja też się o to modliłam i ciągle miałam nadzieję.
- Dopóki nie zaczęłaś mnie nienawidzić?
Najchętniej zwinęłaby się teraz w kłębek i zaczęła płakać, ale
wiedziała, że nie zmniejszyłoby to jej winy. To był człowiek, którego
kochała jej matka, a dla Lei bohater z dziecinnych marzeń.
- Przepraszam, że panu groziłam - powiedziała cicho.
- Nie miałam prawa pana nękać, doprowadzić do tego, że obawiał się
pan o swoją rodzinę.
- Trudno mi uwierzyć, że właśnie ty to robiłaś.
- Może pan zadzwonić na policję. Zrozumiem, jeśli przekaże mnie
pan w ich ręce.
Abraham przez chwilę siedział w milczeniu i rozważał jej słowa.
Spojrzał na Michaela, potem znów na nią. W końcu powiedział:
- Za nic bym tego nie zrobił.
anula & polgara
- Dlaczego?
- Ponieważ jesteś moją córką.
- Ale nie zachowałam się jak córka.
- Czułaś się skrzywdzona. Nadal tak się czujesz.
- Pan też. - Lea zauważyła, jak głęboko poruszyła go wiadomość o
Lady Savannah. - Nie zasługuję na współczucie.
- Proszę, przyjmij je ode mnie, zarówno ze względu na siebie, jak i
na Lan.
Widząc, jak bardzo jest zdenerwowana i wyczerpana rozmową, podał
jej lemoniadę. Spróbowała pić, lecz zęby zadzwoniły jej o szklankę.
Lea pomyślała, że w głębi serca Danforth wciąż jest na nią zły, lecz
próbuje postąpić w sposób prawy. Rzekła więc:
- Dziękuję panu za dobroć.
Na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech,
- Lea, myślę, że powinniśmy się lepiej poznać. Może w tym
tygodniu spędzilibyśmy razem trochę czasu? I może zaczęłabyś nazywać
mnie ojcem?
- Bardzo bym chciała - szepnęła, a do jej oczu napłynęły łzy.
anula & polgara
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Po wizycie w Crofthaven wrócili do domu Michaela, lecz wyglądało
na to, że nie bardzo wiedzą, co powiedzieć. Żadne z nich nie
przewidywało ze strony Danfortha aż takiej wielkoduszności. Co więcej,
spotkanie wywołało znacznie silniejsze emocje, niż byli w stanie
wytrzymać.
Lea miała wciąż oczy pełne łez. Michael kompletnie nie wiedział, jak
ją pocieszyć i uspokoić.
- Powinnam się spakować - oświadczyła nagle.
- Spakować? - powtórzył zdezorientowany.
- Chcę wrócić do swojego domu.
- Przecież mieszkasz tu dopiero tydzień, a zaprosiłem cię na dłużej.
- Zaprosiłeś mnie ze względu na śledztwo, które już się skończyło.
Nie mógł temu zaprzeczyć. Rzeczywiście chodziło mu głównie o
rozwiązanie sprawy Lady Savannah.
- Myślę, że mój ojciec tak szybko mi wybaczył, bo sam czuł się
winny - rzekła w zamyśleniu Lea.
- Cóż, oszukiwał żonę, przez niego została zniszczona wioska, twoja
matka sama musiała ciebie wychowywać...
Jest sporo spraw, z którymi musi się uporać - powiedział Michael.
- Nie powinnam była mu grozić. To tylko wszystko skomplikowało.
- Tamto już minęło. Teraz oboje staracie się naprawić sytuację.
Poszła do swego pokoju pakować rzeczy. Michael jej towarzyszył,
chociaż oczywiście nie mógł zmienić tej decyzji. Siedział na łóżku i
patrzył, jak Lea wyjmowała ubrania z szafy i układała je w walizce.
Wydawała mu się teraz szczególnie bezbronna i krucha.
Ona zaś myślała o swym ojcu i o tym, jak ułożą się jej stosunki z
nowo odkrytą rodziną.
anula & polgara
- Jak myślisz, czy ojciec przedstawi mnie swoim dzieciom? -
zapytała.
- Sądzę, że tak. Może nie od razu, ale z czasem na pewno.
- Kiedy to wszystko przestanie być tak bardzo bolesne?
- Tak... Chociaż nie mam pojęcia, jak przyjmą to twoi bracia i
siostra. W tej rodzinie nic nie jest proste. Niby wszystko wygląda, jak
należy, ale...
- Ale co? - ponagliła zaniepokojona Lea, gdy przerwał.
- Bywam tam często i nauczyłem się wychwytywać niuanse,
podskórne napięcia. Abraham Danforth i jego dzieci to trudny temat. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
zapewnić bezpieczeństwo. Ukrywali mnie przed Wietkongiem... wiesz,
co to znaczy.
- Tak, wiem... Mama mówiła mi, że jej wuj też brał udział w tej
tajnej misji i to on przyprowadził pana do wioski. Był pan ranny, stracił
pan kontakt ze swoim oddziałem. Słyszałam tę opowieść wiele razy.
- Wuj twojej matki również był ranny i wkrótce potem zmarł. -
Abraham mówił zachrypniętym głosem. Widać było, jak ciężkie i
bolesne były dla niego te wspomnienia.
- Czy Lan na mnie czekała? Miała nadzieję, że kiedyś po nią wrócę?
- Tak. Ja też się o to modliłam i ciągle miałam nadzieję.
- Dopóki nie zaczęłaś mnie nienawidzić?
Najchętniej zwinęłaby się teraz w kłębek i zaczęła płakać, ale
wiedziała, że nie zmniejszyłoby to jej winy. To był człowiek, którego
kochała jej matka, a dla Lei bohater z dziecinnych marzeń.
- Przepraszam, że panu groziłam - powiedziała cicho.
- Nie miałam prawa pana nękać, doprowadzić do tego, że obawiał się
pan o swoją rodzinę.
- Trudno mi uwierzyć, że właśnie ty to robiłaś.
- Może pan zadzwonić na policję. Zrozumiem, jeśli przekaże mnie
pan w ich ręce.
Abraham przez chwilę siedział w milczeniu i rozważał jej słowa.
Spojrzał na Michaela, potem znów na nią. W końcu powiedział:
- Za nic bym tego nie zrobił.
anula & polgara
- Dlaczego?
- Ponieważ jesteś moją córką.
- Ale nie zachowałam się jak córka.
- Czułaś się skrzywdzona. Nadal tak się czujesz.
- Pan też. - Lea zauważyła, jak głęboko poruszyła go wiadomość o
Lady Savannah. - Nie zasługuję na współczucie.
- Proszę, przyjmij je ode mnie, zarówno ze względu na siebie, jak i
na Lan.
Widząc, jak bardzo jest zdenerwowana i wyczerpana rozmową, podał
jej lemoniadę. Spróbowała pić, lecz zęby zadzwoniły jej o szklankę.
Lea pomyślała, że w głębi serca Danforth wciąż jest na nią zły, lecz
próbuje postąpić w sposób prawy. Rzekła więc:
- Dziękuję panu za dobroć.
Na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech,
- Lea, myślę, że powinniśmy się lepiej poznać. Może w tym
tygodniu spędzilibyśmy razem trochę czasu? I może zaczęłabyś nazywać
mnie ojcem?
- Bardzo bym chciała - szepnęła, a do jej oczu napłynęły łzy.
anula & polgara
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Po wizycie w Crofthaven wrócili do domu Michaela, lecz wyglądało
na to, że nie bardzo wiedzą, co powiedzieć. Żadne z nich nie
przewidywało ze strony Danfortha aż takiej wielkoduszności. Co więcej,
spotkanie wywołało znacznie silniejsze emocje, niż byli w stanie
wytrzymać.
Lea miała wciąż oczy pełne łez. Michael kompletnie nie wiedział, jak
ją pocieszyć i uspokoić.
- Powinnam się spakować - oświadczyła nagle.
- Spakować? - powtórzył zdezorientowany.
- Chcę wrócić do swojego domu.
- Przecież mieszkasz tu dopiero tydzień, a zaprosiłem cię na dłużej.
- Zaprosiłeś mnie ze względu na śledztwo, które już się skończyło.
Nie mógł temu zaprzeczyć. Rzeczywiście chodziło mu głównie o
rozwiązanie sprawy Lady Savannah.
- Myślę, że mój ojciec tak szybko mi wybaczył, bo sam czuł się
winny - rzekła w zamyśleniu Lea.
- Cóż, oszukiwał żonę, przez niego została zniszczona wioska, twoja
matka sama musiała ciebie wychowywać...
Jest sporo spraw, z którymi musi się uporać - powiedział Michael.
- Nie powinnam była mu grozić. To tylko wszystko skomplikowało.
- Tamto już minęło. Teraz oboje staracie się naprawić sytuację.
Poszła do swego pokoju pakować rzeczy. Michael jej towarzyszył,
chociaż oczywiście nie mógł zmienić tej decyzji. Siedział na łóżku i
patrzył, jak Lea wyjmowała ubrania z szafy i układała je w walizce.
Wydawała mu się teraz szczególnie bezbronna i krucha.
Ona zaś myślała o swym ojcu i o tym, jak ułożą się jej stosunki z
nowo odkrytą rodziną.
anula & polgara
- Jak myślisz, czy ojciec przedstawi mnie swoim dzieciom? -
zapytała.
- Sądzę, że tak. Może nie od razu, ale z czasem na pewno.
- Kiedy to wszystko przestanie być tak bardzo bolesne?
- Tak... Chociaż nie mam pojęcia, jak przyjmą to twoi bracia i
siostra. W tej rodzinie nic nie jest proste. Niby wszystko wygląda, jak
należy, ale...
- Ale co? - ponagliła zaniepokojona Lea, gdy przerwał.
- Bywam tam często i nauczyłem się wychwytywać niuanse,
podskórne napięcia. Abraham Danforth i jego dzieci to trudny temat. [ Pobierz całość w formacie PDF ]