[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Emily postawiła walizkę na podłodze i podeszła do zielonego
miękkiego fotela. Spojrzała na książki leżące na stoliku obok: Słynne
bostońskie ogrody, Nowa Anglia, Dzieje zegarów i zegarków.
Popatrzyła na półki na ścianie. Wypełniały je powieści współczesne,
literatura faktu, książki sensacyjne, thrillery i romanse. Właścicielka tego
mieszkania na pewno lubiła czytać.
Emily kontynuowała obserwacje.
Jej kuchnia była duża i jasna. Zobaczyła tam wiele książek
kucharskich, które wyglądały na używane.
Łazienka była także przestronna, z odnowioną staroświecką wanną i
toaletą.
W pokoju gościnnym stało biurko i podwójne łóżko. W sypialni
Emily na ścianach były tapety w różowe paski i łóżko królewskich
rozmiarów, z czterema słupkami i kwiecistym baldachimem.
Otworzyła szafę i poczuła zapach lawendy. Miała zdecydowanie
tradycyjny gust: marynarki i kostiumy od krawca, dominowały ubrania
beżowe, granatowe, kremowe. Właśnie oglądała beżowy lniany kostium,
kiedy usłyszała dzwonek u drzwi.
To na pewno dostawca warzyw przysłany przez matkę, pomyślała.
Ale to nie był dostawca. Emily zobaczyła młodą kobietę z bukietem
kwiatów. Była piękna, miała piwne oczy i długie brązowe włosy. Miała
na sobie ciemnoniebieską marynarkę, zwężoną w talii, i spodnie w tym
samym kolorze.
- Cześć, Emily! - Uśmiechnęła się. - To ja, Maria, twoja kuzynka.
- Maria...
Emily przypomniała sobie zdjęcie ośmiorga kuzynów, które
pokazywała jej mama. Maria była w mniej więcej tym samym wieku, co
ona. Była najmłodszą córką cioci Moiry i wujka Carla.
- Aha, oczywiście, proszę... Wejdź.
- Więc to prawda. - Maria podała jej bukiet. - Nadal nic nie
pamiętasz.
- Niestety. - Emily zmusiła się do uśmiechu.
Maria patrzyła na nią przez chwilę, po czym chwyciła za rękę,
zaprowadziła do kuchni i posadziła na krześle. Emily obserwowała; jak
wyjmuje z szafki wazon, napełnia go wodą i układa kwiaty. Następnie z
Anula & polgara
drugiej szafki wyjęła butelkę chianti i dwa kieliszki, a-z szuflady
korkociąg.
- Byłaś tu już - powiedziała Emily, gdy Maria otwierała butelkę.
- Wiele razy. - Napełniła kieliszki winem i podała jeden Emily. -
Salute!
Stuknęły się szkłem i Emily wypiła spory łyk. Wspaniały smak
wypełnił jej usta.
- A więc lubię wino.
Maria roześmiała się i przysiadła na stole.
- Oczywiście. Jesteś Włoszką. Masz to we krwi.
- Mama niczego takiego mi nie proponowała, więc sądziłam, że nie
piję.
- Otwierałyśmy sobie wino przy różnych okazjach: przyjęciach,
dziewczyńskich wieczorkach, rodzinnych obiadkach...
Emily wypiła kolejny łyk i poczuła ciepło rozchodzące się w całym
ciele. Przy Marii wpadła w podobny stan, jak przy Shanie; nic sobie nie
musiała przypominać, była po prostu zrelaksowana.
- Słuchaj... - spojrzała na kuzynkę - w przyszłym miesiącu ma się
odbyć zjazd rodzinny. Może mi coś opowiesz o naszej rodzinie?
- Zawsze miałyśmy dobry kontakt - powiedziała Maria. - Ale
szczególnie blisko byłaś z Aleksem. Jest pilotem w marynarce wojennej,
w Niebieskich Aniołach. Może gdy go zobaczysz, coś kliknie w twojej
głowie...
- Mam nadzieję - odparła Emily z westchnieniem. - Mama
pokazywała mi fotografie, opowiadała różne historie, ale mam uczucie,
jakby coś ukrywała.
- Aha, trup w szafie. - Maria kręciła wino w kieliszku.
- Kiedyś podsłuchałam, jak rozmawiali o jakimś problemie w
rodzinnym biznesie. Gdy zapytałam, o co chodzi, powiedzieli, żebym się
nie martwiła, że wszystko jest w porządku. Wiem, że zbyli mnie, bo się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl