[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiaderku - muszelki i kamyki. Ruby do niej podbiegła, jedną nogą stając tuż przy wiaderku. Mama
pochyliła się i zapięła jej pasek zmoczonego sandałka, po czym przyciągnęła do siebie rozbrykaną,
roześmianą dziewczynkę, przytuliła ją i pocałowała.
M a m a. Taka była.
Ruby zsunęła się z poręczy kanapy na miękką, wytartą poduchę. Przed nią rozgrywało się jej
dzieciństwo w rozedrganych czarno-białych obrazach, w których tle słychać było śmiech dzieci.
Jak ta się stało, że zapomniała o tym, jak często się śmiali... i jak często matka ją przytulała i
całowała? Pamiętała, jak się czuła, kiedy jezdziła u taty na barana , i jak z wysoka wyglądał świat,
lecz nie pamiętała delikatnego pocałunku matki.
Teraz jednak przypomniała go sobie, bo zobaczyła. I nie sposób było się od tego zdystansować.
Patrzyła na tatę, który wirował z nią w koło... i na mamę, która uczyła ją wiązać sznurowadła... na
dwie księżniczki, które w deszczowe Halloween podskakiwały, trzymając się za ręce, aż do drzwi
domu Smithsonów i niosąc latarenki z dyni... na białe Boże Narodzenie, kiedy to Ruby dostała
świnkę morską od Mikołaja... na mamę i tatę, jak tańczyli w saloniku w tym właśnie domu, a
filmująca ich kamera drżała i podrygiwała w rękach dziecka...
Kiedy ekran zamarł, bo film się skończył i szpula wirowała, trzepocząc końcem taśmy, Ruby czuła
się tak, jakby dobiła do mety wyścigu na dwadzieścia kilometrów. Ledwie trzymała się na nogach,
kiedy podeszła, by wyłączyć projektor i włączyć światło.
Jej matka (N o r a, o czym nie omieszkała sobie przypomnieć) siedziała przygarbiona na wózku, z
rękami na kolanach, dłońmi zaciśniętymi w pięści. Na jej policzkach i rzęsach błyszczały łzy.
Napotkała wzrok Ruby i usiłowała się uśmiechnąć.
Na widok łez matki Ruby poczuła, że coś w niej pęka.
- Wyglądaliście z tatą na bardzo szczęśliwych. Nora niepewnie się uśmiechnęła.
- Byliśmy szczęśliwi przez wiele lat. A potem... nie.
- To t y nie byłaś. Widziałam, co się z nim działo, kiedy odeszłaś. Wierz mi, że cię kochał.
- Rand pozostałby ze mną na zawsze, masz rację. Bo tak przysięgał.
- Zostałby - nachmurzyła się Ruby - bo cię kochał, nie dlatego, że tak przyrzekł.
- Och, Ruby... nie wiesz tylu rzeczy! Tylko twój tata i ja wiemy, jak to było. %7ładne dziecko nie
może osądzać małżeństwa rodziców.
- To znaczy, że nie chcesz mi powiedzieć, czemu go opuściłaś?
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że byliśmy bardzo nieszczęśliwi.
Ruby chciałaby być wściekła, rozgniewana, lecz w istocie zbyt ją to wszystko przybiło. Filmy
65
zadały jej taki ból, że nie mogła jasno myśleć. Po raz pierwszy od wielu lat zobaczyła mamę.
- Zapomniałam, jaka byłaś - cicho powiedziała, zamykając oczy. - Nigdy mi się nie śniłaś ani
nigdy nie dopadło mnie wspomnienie z dzieciństwa z twoim udziałem. - Kiedy otworzyła oczy,
zobaczyła, że matka płacze. Poczuła się tak, jakby to ona się do tego przyczyniła. Było to
absurdalne, ale nic nie mogła na to poradzić. Ponadto nagle zapragnęła, by matka przestała
płakać. - Dziś wieczorem przypomniało mi się, że dałaś mi na jedenaste urodziny medalionik.
Srebrny, owalny, który można było otwierać. Po jednej stronie nosiłam w nim twoje zdjęcie, a po
drugiej taty i Caro.
Nora otarta oczy i skinęła głową.
- Masz go jeszcze?
Ruby wstała i podeszła do kominka. Patrzyła na zdjęcia rodziny Caro. Kiedy dotknęła nagiej szyi,
wyczuła medalionik, którego nie nosiła od dnia szesnastych urodzin.
Był wtedy gorący, wilgotny dzień w drugim tygodniu sierpnia. Ruby i Caroline postanowiły nie
robić szkolnych zakupów. Obie bowiem głęboko wierzyły i powtarzały to sobie od tygodni, że
mama wróci do domu przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Lecz nie wróciła. Po sierpniu nadszedł wrzesień i nie mogły już dalej żyć w niepewności.
Przez cały ten okres wszyscy ich koledzy, koleżanki i sąsiedzi spotykali się na piknikach,
przyjęciach z grillem i przy Jeziorze Pstrągów, a rodzina Bridge siedziała w domu, w którym zbyt
często panowała cisza. Ruby i Caro nauczyły się poruszać bezszelestnie. Starały się zniknąć, bo
niewidzialne dziewczyny nie muszą odpowiadać na pytania ani być zmuszone do bolesnych
wyjaśnień. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
wiaderku - muszelki i kamyki. Ruby do niej podbiegła, jedną nogą stając tuż przy wiaderku. Mama
pochyliła się i zapięła jej pasek zmoczonego sandałka, po czym przyciągnęła do siebie rozbrykaną,
roześmianą dziewczynkę, przytuliła ją i pocałowała.
M a m a. Taka była.
Ruby zsunęła się z poręczy kanapy na miękką, wytartą poduchę. Przed nią rozgrywało się jej
dzieciństwo w rozedrganych czarno-białych obrazach, w których tle słychać było śmiech dzieci.
Jak ta się stało, że zapomniała o tym, jak często się śmiali... i jak często matka ją przytulała i
całowała? Pamiętała, jak się czuła, kiedy jezdziła u taty na barana , i jak z wysoka wyglądał świat,
lecz nie pamiętała delikatnego pocałunku matki.
Teraz jednak przypomniała go sobie, bo zobaczyła. I nie sposób było się od tego zdystansować.
Patrzyła na tatę, który wirował z nią w koło... i na mamę, która uczyła ją wiązać sznurowadła... na
dwie księżniczki, które w deszczowe Halloween podskakiwały, trzymając się za ręce, aż do drzwi
domu Smithsonów i niosąc latarenki z dyni... na białe Boże Narodzenie, kiedy to Ruby dostała
świnkę morską od Mikołaja... na mamę i tatę, jak tańczyli w saloniku w tym właśnie domu, a
filmująca ich kamera drżała i podrygiwała w rękach dziecka...
Kiedy ekran zamarł, bo film się skończył i szpula wirowała, trzepocząc końcem taśmy, Ruby czuła
się tak, jakby dobiła do mety wyścigu na dwadzieścia kilometrów. Ledwie trzymała się na nogach,
kiedy podeszła, by wyłączyć projektor i włączyć światło.
Jej matka (N o r a, o czym nie omieszkała sobie przypomnieć) siedziała przygarbiona na wózku, z
rękami na kolanach, dłońmi zaciśniętymi w pięści. Na jej policzkach i rzęsach błyszczały łzy.
Napotkała wzrok Ruby i usiłowała się uśmiechnąć.
Na widok łez matki Ruby poczuła, że coś w niej pęka.
- Wyglądaliście z tatą na bardzo szczęśliwych. Nora niepewnie się uśmiechnęła.
- Byliśmy szczęśliwi przez wiele lat. A potem... nie.
- To t y nie byłaś. Widziałam, co się z nim działo, kiedy odeszłaś. Wierz mi, że cię kochał.
- Rand pozostałby ze mną na zawsze, masz rację. Bo tak przysięgał.
- Zostałby - nachmurzyła się Ruby - bo cię kochał, nie dlatego, że tak przyrzekł.
- Och, Ruby... nie wiesz tylu rzeczy! Tylko twój tata i ja wiemy, jak to było. %7ładne dziecko nie
może osądzać małżeństwa rodziców.
- To znaczy, że nie chcesz mi powiedzieć, czemu go opuściłaś?
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że byliśmy bardzo nieszczęśliwi.
Ruby chciałaby być wściekła, rozgniewana, lecz w istocie zbyt ją to wszystko przybiło. Filmy
65
zadały jej taki ból, że nie mogła jasno myśleć. Po raz pierwszy od wielu lat zobaczyła mamę.
- Zapomniałam, jaka byłaś - cicho powiedziała, zamykając oczy. - Nigdy mi się nie śniłaś ani
nigdy nie dopadło mnie wspomnienie z dzieciństwa z twoim udziałem. - Kiedy otworzyła oczy,
zobaczyła, że matka płacze. Poczuła się tak, jakby to ona się do tego przyczyniła. Było to
absurdalne, ale nic nie mogła na to poradzić. Ponadto nagle zapragnęła, by matka przestała
płakać. - Dziś wieczorem przypomniało mi się, że dałaś mi na jedenaste urodziny medalionik.
Srebrny, owalny, który można było otwierać. Po jednej stronie nosiłam w nim twoje zdjęcie, a po
drugiej taty i Caro.
Nora otarta oczy i skinęła głową.
- Masz go jeszcze?
Ruby wstała i podeszła do kominka. Patrzyła na zdjęcia rodziny Caro. Kiedy dotknęła nagiej szyi,
wyczuła medalionik, którego nie nosiła od dnia szesnastych urodzin.
Był wtedy gorący, wilgotny dzień w drugim tygodniu sierpnia. Ruby i Caroline postanowiły nie
robić szkolnych zakupów. Obie bowiem głęboko wierzyły i powtarzały to sobie od tygodni, że
mama wróci do domu przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Lecz nie wróciła. Po sierpniu nadszedł wrzesień i nie mogły już dalej żyć w niepewności.
Przez cały ten okres wszyscy ich koledzy, koleżanki i sąsiedzi spotykali się na piknikach,
przyjęciach z grillem i przy Jeziorze Pstrągów, a rodzina Bridge siedziała w domu, w którym zbyt
często panowała cisza. Ruby i Caro nauczyły się poruszać bezszelestnie. Starały się zniknąć, bo
niewidzialne dziewczyny nie muszą odpowiadać na pytania ani być zmuszone do bolesnych
wyjaśnień. [ Pobierz całość w formacie PDF ]