[ Pobierz całość w formacie PDF ]

każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. [...j Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki
małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną, jak i ja. Lecz
jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie. Lepiej jest bowiem
żyć w małżeństwie, niż płonąć. Należy walczyć z pokusami ciała, aby uniknąć wiecznej śmierci.
 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała; nierząd, nieczystość, wyuzdanie,
uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za
zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich
zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa
Bożego nie odziedziczą.
Opierając się głównie na świętym Pawle, a poprzez diabolizowanie ciała, deformując jego myśl -
podczas gdy Paweł chciał jedynie, by ciało traktowano z szacunkiem - średniowiecze ustanawiało
swoistą hierarchię w dziedzinie seksualności. Wykorzystując bezpodstawnie przypowieść o siewcy,
którego ziarno przynosi plon trzydziesto-, sześćdziesięcio- i stukrotny, Kościół umieszcza w
pierwszej kategorii (plon stukrotny) dziewice, w drugiej osoby żyjące wstrzemięzliwie, jak choćby
wdowy nie wychodzące powtórnie za mąż, w ostatniej zaś - mężów i żony.
Nauczanie Kościoła przywodzi na myśl doktryny obce ideom judeochrześcijańskirn, przede
wszystkim zaś doktrynę stoicyzmu. Dążenie do uwolnienia człowieka od wszelkiej więzi z ludzmi i
rzeczami tego świata kłóci się z myśleniem o ciele. Człowiek mądry powinien się ożenić - wymaga
tego Natura - jednakże nie po to, by szukać w małżeństwie przyjemności. Małżeństwo to przyjazń,
mąż nie powinien więc traktować swej żony jak kochanki - zapewnia Seneka, a za nim święty
Hieronim.
Zarówno w miastach greckich, jak i w Cesarstwie Rzymskim z początków chrześcijaństwa
współistnieją zatem obok siebie hedonizm - system etyczny, który z przyjemności czyni zasadę lub
cel życia - oraz maltuzjanizrn. Ojciec decyduje o życiu lub śmierci dziecka, praktykowane są więc
dzieciobójstwo, aborcja i antykoncepcja. Nadmierny maltuzjanizm prowadzi do osłabienia
państwa, które musi następnie sprzyjać prokreacji, nakładając kary na tych, którzy unikają
małżeństwa i nie chcą mieć dzieci. Przymusowi prawa towarzyszy presja moralna, albowiem
człowiek wolny uchodzi za rozpustnika, który szuka przyjemności w niewolniczej, sprzedajnej
miłości, wykluczającej prokreację. W Atenach żona ma rodzić dzieci, kurtyzany zaś - dostarczać
rozkoszy. Prawo rzymskie z kolei zaznacza, że celem małżeństwa jest wydanie na świat
potomstwa. W tym świecie grecko-rzymskim przyjemność i miłość nabierają jakby wydzwięku
pejoratywnego, zarysowuje się również opozycja: rozkosz - prokreacja.
Podobne idee głosili nie tylko stoicy, jednakże tylko oni potrafili stworzyć tak spójną doktrynę. W
neopitagorejskim traktacie O naturze wszechświata czytamy:  Szczególnie trafnie ustanowiono, że
stosunki płciowe utrzymujemy nie dla przyjemności, ale po to, by się rozmnażać. I nieco dalej;
 Organy płciowe dane są człowiekowi nie ku rozkoszy, ale dla zachowania gatunku.
Tak oto starożytność - przeciwstawiając zachowanie małżonków postawie kochanków - popada w
sprzeczność: idealizując rozkosz, zarazem odrzuca ją i kładzie nacisk na prokreację.
Taki sposób myślenia odnajdujemy w tradycji judeochrześcijańskiej w pierwszym wieku naszej
ery. Filon z Aleksandrii, filozof diaspory, reprezentuje go najpełniej. Myśliciel ten, ortodoksyjny
%7łyd i jednocześnie wybitny intelektualista pozostający pod wpływem myśli platońskiej, stara się
ukazać punkty zbieżne tradycji biblijnej i filozofii greckiej. Podobnie jak stoicy ukazuje zgubny
charakter namiętności miłosnej. Bóg - powiada Filon - błogosławi małżonków, którzy łączą się w
celu prokreacji, karze jednak tych, których współżycie płciowe jest nieuporządkowane i niczym nie
ograniczone. W II wieku, ok. 165 roku, święty Justyn pisze:  My, chrześcijanie, pobieramy się po
to, by mieć dzieci; jeśli rezygnujemy z małżeństwa, wówczas zachowujemy wstrzemięzliwość
doskonałą.
W okresie, jaki dzielił epokę ewangelistów od triumfu chrześcijaństwa w IV wieku, pogłębia się
opozycja między ciałem a duchem. Ciało - materia, którą Chrystus przyoblókł, aby zbawić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl