[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Uśmiechnęła się.
- Oprócz nieśmiertelnego zakazu nadeptywania na szczeliny w
chodniku, ostatnio podchodzi do lustra wyłącznie tyłem, odwracając
się błyskawicznie, dopiero kiedy jest gotowa się zobaczyć. Jak
twierdzi, piękno dociera do człowieka przez zaskoczenie, więc...
55
RS
- Jeśli choć trochę przypomina siostrę, jej uroda jest
niepodważalna.
- Dziękuję. - Komplement sprawił jej większą przyjemność,
niżby chciała. - Widziałeś Kaitlyn. Nieważne, ile się ją przekonuje, że
jest ładna, jest teraz w wieku straszliwego samokrytycyzmu.
Pamiętasz, jak miałeś trzynaście lat, prawda?
- Owszem. - Upił łyk z kieliszka. - O ile sobie przypominam,
kiedy skończyliśmy trzynaście lat, ojciec przedstawił nam całą listę
reguł.
Właśnie czegoś takiego pragnęła się dowiedzieć! To, że całował
bosko, że pachniał niebiańsko, że dotyk jego dłoni był czymś, czego
pożądała z każdą minutą mocniej, to była wiedza miła, ale na pewno
niezapewniająca szczęśliwego małżeństwa.
- Jakich reguł?
- Mieliśmy obowiązki. Wszystko, począwszy od sprzątania w
pokojach, po dbanie o rowery, a potem o samochody. W trakcie
cotygodniowego  spotkania sprawozdawczego" z naszym kochanym
tatusiem, brat, który miał wyższą średnią ocen, ogłaszany był
zwycięzcą na dany tydzień. Przegrany musiał podołać połączonym
obowiązkom sam, nadzorowany przez wygrywającego.
A potem tatuś sprawdzał dozorcę, tak że jeśli ten
niewystarczająco docisnął pracującego brata, sam był karany
Lauren gapiła się na niego z niedowierzaniem. Powiedział to
wszystko bez specjalnych emocji, ale ona z trudem pojmowała to, co
usłyszała. Współczucie wezbrało jej w gardle gulą, a w oczach
zakręciły jej się łzy.
56
RS
-Ja... Ja nie wiem, co powiedzieć - wykrztusiła w końcu.
- Również w sporcie musieliśmy rywalizować. W trakcie
sprawozdania podliczał skrupulatnie, ile kto zdobył punktów w piłce
nożnej czy koszykówce, zależnie w co się grało w danym sezonie.
Ten, który okazał się lepszy, dostawał zwolnienie.
- Z czego? - Przełknęła z trudem.
- Z napisania trzystronicowego, linia w linię, streszczenia
książki. Przegrany musiał przeczytać jedno z listy niebeletrystycznych
dzieł - takich jak  Książę" Machiavellego,  Sztuka wojny" SunTzu
czy współczesne dzieła najwybitniejszych dowódców - a potem
streścić je na trzech stronach na tyle dobrze, żeby zaakceptował to
nasz tata-szef. Oczywiście najpierw wygrany blizniak oceniał ten
tekst.
- Jak sądzę, nie budziło to szczególnie czułej braterskiej miłości.
Jego odpowiedz była beznamiętna. Chłodna.
- Po śmierci naszej mamy w domu Bartonów w ogóle nie było
miłości.
Super. Właśnie trwała pogawędka mająca na celu lepsze
poznanie się. To, co przed chwilą zdradził jej narzeczony, w dużym
stopniu tłumaczyło nie tylko jego skłonność do pracoholizmu, ale i
napięte stosunki z bratem. Wychowano ich na wojowników dwóch
wrogich armii zamiast na bliskich sobie ludzi, mogących polegać na
wzajemnym wsparciu. Kiedy ostatni raz ten mężczyzna siedzący pół
metra od niej czuł, że ktoś jest po jego stronie? Nie myśląc w ogóle,
co robi, przesunęła się na kanapie, tak żeby móc go dotknąć.
Odnalazła dłonią jego silne przedramię, położyła na nim palce i
57
RS
przesunęła je w stronę jego nadgarstka, próbując przekazać mu
dotykiem to, o czym nie wiedziała, czy potrafi - i czy jej wolno - mu
powiedzieć: Jestem tu dla ciebie. Możemy być partnerami, nie
wrogami.
- Nie zamierzam narzekać, w żadnym razie, ale czy przypadkiem
nie łamiesz właśnie jednej ze swoich zasad, Lauren? - spytał.
Zamarła i odsunęła się od niego. Już łamała swoje zasady! Już!
Jak mogła tak szybko zapomnieć o mocnym postanowieniu
ograniczenia ich fizycznego kontaktu?
- Nie obawiaj się, kochanie. - Uśmiechnął się. - A dokąd
zaprowadzi nas nasze zainteresowanie? No cóż, odpowiedz na to tkwi
w twoich rękach. Zresztą ręce odgrywają tutaj kluczową rolę.
Obiecuję, że będę trzymał swoje przy sobie, chyba że poprosisz o coś
przeciwnego.
I właśnie tego się obawiała.
58
RS
ROZDZIAA TRZECI
Godzinę pózniej Luke wciąż nie mógł pojąć, co go opętało, żeby
opowiadać o tym, co w rzezni, zwanej domem Bartonów, uchodziło
za dzieciństwo. Czując się bardzo niepewnie z powodu tych zwierzeń,
przy pierwszej okazji zerwał się z kanapy i uciekł do kuchni.
- W zamrażarce i w lodówce jest pełno jedzenia, z którego da się
zrobić obiad! - zawołał do Lauren, która została w salonie na sofie. -
Zawołam cię, kiedy będzie gotowy.
Lub kiedy Luke będzie gotowy znów jej spojrzeć w twarz. Może
sama się tego domyśliła, bo pozwoliła mu odgrzać w mikrofalówce
kolejny smakowity posiłek przywieziony z  U Clearwatera",
udzielając się jedynie w przygotowaniu nakrycia stołu. Bystra
dziewczyna, pomyślał, wychodząc z kuchni z dwoma talerzami.
Postawił je na przeciwległych końcach długiego stołu, zostawiając [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl