[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Po tym następował stosowany przez niego znak umowny: przekreślone kółko.
 Nie zatrudniać  oznaczał symbol, czytelny tylko dla niego samego i dla Gle-
na Runcitera. Nawet wywiadowcy nie potrafiliby go odczytać, Ashwood nie mógł
27
więc jej wyjaśnić, co oznacza. W milczeniu zwrócił jej arkusz papieru; złożyła go
i umieściła w kieszeni bluzy.
 Czy musi mnie pan badać?  spytała.  Teraz, kiedy panu to pokaza-
łam. . .
 Postępuję według ustalonej procedury  odparł Joe.  Te sześć wskazni-
ków. . .
 Jest pan drobnym, tkwiącym w długach, bezużytecznym biurokratą, które-
go nie stać nawet na garść monet, by zapłacić własnym drzwiom za wypuszczenie
z własnego mieszkania  wycedziła Pat. Ton jej głosu był chłodny, ale miażdżą-
cy. Joe zesztywniał, wstrząsnął się i poczuł, że gwałtownie się czerwieni.
 To akurat taki fatalny moment  powiedział.  Ale lada dzień stanę na
nogi. Mogę wziąć pożyczkę. Jeśli będzie to konieczne, nawet z mojej firmy. 
Wstał niepewnie, wziął dwa spodki, dwie filiżanki i nalał z ekspresu kawę. 
Chcesz cukru? A może śmietanki?
 Zmietanki  odrzekła Pat. Wciąż stała bosa i bez bluzy. Sięgnął do klamki
lodówki, by wyjąć karton mleka.
 Proszę o dziesięć centów  odezwałap się lodówka.  Pięć centów za
otwarcie, pięć centów za śmietankę.
 To nie jest śmietanka  oświadczył Joe.  To zwykłe mleko.  Dalej sza-
motał się bezskutecznie z drzwiami lodówki.  Jeszcze ten jeden raz  zwrócił
się do niej.  Przysięgam, że ci zwrócę. Dziś wieczorem.
 Proszę  powiedziała Pat, popychając w jego kierunku dziesięciocentów-
kę po blacie stołu.  Powinna być zamożna  dodała, przyglądając się, jak wkła-
da monetę do otworu w lodówce  ta pańska kochanka. Naprawdę jest pan na
dnie, co? Wiedziałam o tym, gdy tylko pan Ashwood. . .
 Nie zawsze jest tak jak teraz  mruknął Joe.
 Czy chce pan, żebym panu pomogła, panie Chip?  Z rękami w kiesze-
niach dżinsów przyglądała mu się obojętnie; na jej twarzy nie malowało się żadne
uczucie. Jedynie czujność.  Mogę to zrobić, wie pan? Niech pan siądzie i na-
pisze ten raport o wynikach przeprowadzonych na mnie badań. Mniejsza o testy.
Mój talent jest i tak niezwykły; pan nie może zmierzyć pola, które wytwarzam.
Znajduje się ono w przeszłości, a pan bada mnie w czasie terazniejszym, który
stanowi naturalną konsekwencję tej przeszłości. Zgadza się pan?
 Proszę mi pokazać ten arkusz kontrolny, który ma pani w kieszeni bluzy.
Chcę mu się jeszcze przyjrzeć, zanim podejmę decyzję.
Znowu wyjęła z kieszeni złożoną kartkę żółtego papieru i spokojnie podała
mu ją przez stół. To moje pismo, powiedział, tak, to prawda. Zwrócił jej dokument
i spomiędzy aparatów kontrolnych wyjął nowy, czysty arkusz tego samego żółtego
papieru.
Umieścił na nim imię, wpisał wymyślone, niezwykle wysokie wyniki badań,
w końcu zaś swoje własne wnioski. Nowe wnioski.  Ma niewiarygodną siłę od-
28
działywania. Niezwykle szeroki zakres pola antypsi. Wydaje się, że może zneutra-
lizować wpływ dowolnie licznego zbioru jasnowidzów . Potem narysował sym-
bol: tym razem dwa podkreślone krzyżyki. Pat, stojąc za nim, czytała mu przez
ramię  czuł na karku jej oddech.
 Co znaczą te dwa podkreślone krzyżyki?  spytała.
 Zatrudnić bez względu na koszty  odpowiedział Joe.
 Dziękuję panu.  Sięgnęła do torebki po garść banknotów, wybrała jeden
z nich i podała Joemu. Była to znaczna kwota.  To pomoże panu pokryć wydat-
ki. Nie mogłam dać go panu wcześniej, zanim wydał pan oficjalną ocenę moich
umiejętności. Skreśliłby pan prawie wszystko i do końca życia byłby pan pewien,
że dałam panu łapówkę. W końcu doszedłby pan nawet do wniosku, że nie mam
żadnych antyzdolności.
Rozpięła dżinsy i w dyskretny sposób zaczęła się rozbierać dalej. Joe Chip, nie
patrząc w jej kierunku, sprawdził treść swej notatki. Podkreślone krzyżyki miały
zupełnie inne znaczenie niż to, które jej podał. Znaczyły one:  Uważajcie na tę
osobę. Jej przyjęcie jest ryzykowne dla firmy. Jest niebezpieczna
Podpisał wynik badań, złożył go i podał Pat. Od razu umieściła go w torebce.
 Kiedy mogę tu przenieść swoje rzeczy?  spytała idąc w stronę łazienki.
 Od tej chwili czuję się tu u siebie, jako że suma, którą panu dałam, wystarczy
chyba na całomiesięczny czynsz.
 Kiedy chcesz.
 Proszę o pięćdziesiąt centów  powiedziała łazienka.  Przed odkręce-
niem kranu.
Pat pomaszerowała do kuchni i sięgnęła po torebkę.
Rozdział 4
Rewelacyjny nowy sos do sałatek Ubik. Nie włoski, nie francuski: całkowi-
cie nowe i odmienne doznanie smakowe, które zaczyna podbijać świat. Daj
się ponieść Ubikowi! Nieszkodliwy po przyrządzeniu według instrukcji.
Po wizycie w Moratorium Ukochanych Współbraci Runciter wrócił do Nowe-
go Jorku. Opuścił wynajęty wytworny, bezszmerowy pojazd na dachu głównego
budynku Korporacji Runcitera i szybko zjechał specjalną windą na piąte piętro,
gdzie mieściło się jego biuro. W tej chwili  o godzinie dziewiątej minut trzy-
dzieści rano miejscowego czasu  siedział za biurkiem w swym ciężkim, krę-
conym, staromodnym fotelu z prawdziwego orzecha i skóry, rozmawiając przez
wideofon z działem reklamy.
 Właśnie wróciłem z Zurychu, Tamish. Konferowałem tam z Ellą.  Runci-
ter ze złością spojrzał na swą sekretarkę, która ostrożnie weszła do jego gabinetu
zamykając za sobą drzwi.
 Czego pani sobie życzy, pani Frick?  zwrócił się do niej.
Zwiędła, lękliwa pani Frick, której starczą szarość ukryć miały namalowane
na twarzy kolorowe plamy, wykonała przepraszający gest; oznaczało to, że nie ma
wyboru i musi mu przeszkodzić.
 W porządku, pani Frick  powiedział cierpliwie.  O co chodzi?
 Nowa klientka, panie Runciter. Myślę, że powinien pan ją przyjąć.
Zbliżyła się ku niemu, cofając się równocześnie; był to trudny manewr, który
jedynie pani Frick była w stanie wykonać. Opanowanie go zajęło jej chyba ze sto
lat.
 Za chwilę, po rozmowie  oznajmił Runciter. Znów przemówił do słu-
chawki:  Jak często pojawiają się nasze reklamy w telewizji planetarnego za-
sięgu, w tych godzinach, kiedy telewizję ogląda najwięcej osób? Nadal co trzy
godziny?
 Niezupełnie, panie Runciter. W ciągu całego dnia reklamy naszej firmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl