[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na jego brzuchu; ślepy traf sprawił, że pocisk prawdopodobnie odbił
się od kości jego klatki piersiowej, a potem utknął w sercu.
Jeśli w domu był jeszcze ktoś, to najwyrazniej postanowił się nie
wychylać. Lucas wrócił na swój posterunek, a chwilę pózniej
otworzyły się drzwi sypialni Novakovicia, w których stanął on sam
wraz z Danem. Novaković był ubrany i miał ręce spięte kajdankami,
jego twarz i t-shirt pokrywały plamy krwi.
Dan z kolei wyglądał tak, jakby wrócił właśnie z krótkiej
przechadzki, nienagannie ubrany, zrelaksowany i niefrasobliwy, jak
zawsze.
Jakieś problemy? spytał z uśmiechem Lucas.
Nie mógł znalezć butów, to wszystko. Rozejrzał się po
korytarzu i pokręcił głową: Jezu Chryste!
Ja zabiłem tylko dwóch.
Spojrzeli obaj na Novakovicia, lecz ten zachowywał całkowitą
obojętność, jakby widział już podobne sceny zbyt często, by budziły w
nim jakiekolwiek emocje.
Przeszli nad ciałami i wrócili do samochodu. Na ulicy było cicho, w
żadnym oknie nie paliło się światło, nikt nie reagował na strzały, które
rozległy się tu przed chwilą. Lucas usiadł z tyłu,
obok Novakovicia, a Dan ruszył w drogę powrotną. Na niebie
widać było pierwsze nieśmiałe oznaki nadchodzącego dnia. Dan
wysadził Lucasa na ulicy przed hotelem, mówiąc:
Zabiorę go do siebie, dam mu śniadanie, a potem pojedziemy w
jakieś ustronne miejsce.
Zgoda.
Lucas chciał mu powiedzieć, by uważał na siebie, ale chyba nie
było to konieczne. Novaković był pokonany, wydawał się tak przybity
i zrezygnowany, że Lucas zastanawiał się, jak udawało mu się przez
tyle czasu uchodzić z życiem. Wyglądał jak ktoś, kto czekał przez
ostatnie siedem lat, aż dopadnie go zły los, przed którym uciekł z
Bośni.
Lucas przespał się kilka godzin, a potem zamówił śniadanie i
obejrzał wiadomości w telewizji. Czekał na informacje o tym, co
wydarzyło się w domu Novakovicia, nie było jednak żadnej choćby
najmniejszej wzmianki być może dziennikarze jeszcze się o tym nie
dowiedzieli albo uznali, że nie ma to większego znaczenia.
Novaković też nie miał dla nikogo znaczenia, oprócz Elli. Chciała
jego śmierci, ale Lucas postanowił, że spróbuje odwieść ją od tego. Nie
chodziło mu wcale o ratowanie Novakovicia, chciał po prostu uchronić
ją przed okropnościami, które wiązały się z wyborem tej właśnie drogi.
Z drugiej jednak strony, podejrzewał, że Ella wcale nie chce, by ją
przed tym chronił. Właściwie sam nie wiedział, czego chce, ani jak
dalece różni się od dziewczyny, którą była przed trzema miesiącami.
Przypuszczał, że los, jaki przeznaczy Novakoviciowi, da mu
odpowiedz na to pytanie.
13
Simon zobaczył ją pierwszy. Patrzyła na bar z wysokości schodów
przez dobre pół minuty, nim dostrzegła, jak macha do niej energicznie.
Roześmiała się, zeszła na dół i pocałowała go w policzek.
Gdy usiedli, powiedział:
Cóż, rozumiem już teraz, dlaczego wolałaś zamieszkać w
Savoyu niż wrócić do nas.
Ella rozejrzała się dokoła.
Wiem, wygląda to trochę prymitywnie, wiem, ale musi
wystarczyć, dopóki nie znajdę czegoś na stałe odpowiedziała z
udawaną powagą.
Do ich stolika podszedł kelner.
Poproszę pussyfoot. Simon?
Och, wystarczy cola albo woda mineralna.
Czyli dwa razy pussyfoot poprawiła się Ella. Kelner
uśmiechnął się i odszedł.
Przykro mi, że powrót na studia nie wypalił. Wiesz, że jeśli tylko
mogę coś dla ciebie zrobić...
Doceniała tę ofertę, ale wiedziała, że Simon nie może jej pomóc w
osiągnięciu tej jedynej rzeczy, na której naprawdę jej zależało.
Dzięki. Wiesz dobrze, że nie przeniosłam się tutaj, bo było mi
zle u ciebie i Lucy. Pomyślałam po prostu, że czas się pozbierać,
zacząć bardziej niezależne życie.
Skinął głową ze zrozumieniem.
Zamierzasz w ogóle wrócić? Na studia?
Może w przyszłym roku. Zobaczę, jak się wtedy będę czuła.
Kelner położył na ich stole talerzyk z przekąskami. Ella sięgnęła po
migdał. Myślę, że życie wydaje mi się teraz zbyt poważne, żebym
mogła wytrzymać dłużej na studiach.
Może w przyszłym roku nie będziesz już tak myślała. Podano im
drinki, a Simon wydawał się nieco zakłopotany
ekstrawaganckim wyglądem szklanki i jej zawartości.
To napój bezalkoholowy roześmiała się Ella. Spróbuj. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
na jego brzuchu; ślepy traf sprawił, że pocisk prawdopodobnie odbił
się od kości jego klatki piersiowej, a potem utknął w sercu.
Jeśli w domu był jeszcze ktoś, to najwyrazniej postanowił się nie
wychylać. Lucas wrócił na swój posterunek, a chwilę pózniej
otworzyły się drzwi sypialni Novakovicia, w których stanął on sam
wraz z Danem. Novaković był ubrany i miał ręce spięte kajdankami,
jego twarz i t-shirt pokrywały plamy krwi.
Dan z kolei wyglądał tak, jakby wrócił właśnie z krótkiej
przechadzki, nienagannie ubrany, zrelaksowany i niefrasobliwy, jak
zawsze.
Jakieś problemy? spytał z uśmiechem Lucas.
Nie mógł znalezć butów, to wszystko. Rozejrzał się po
korytarzu i pokręcił głową: Jezu Chryste!
Ja zabiłem tylko dwóch.
Spojrzeli obaj na Novakovicia, lecz ten zachowywał całkowitą
obojętność, jakby widział już podobne sceny zbyt często, by budziły w
nim jakiekolwiek emocje.
Przeszli nad ciałami i wrócili do samochodu. Na ulicy było cicho, w
żadnym oknie nie paliło się światło, nikt nie reagował na strzały, które
rozległy się tu przed chwilą. Lucas usiadł z tyłu,
obok Novakovicia, a Dan ruszył w drogę powrotną. Na niebie
widać było pierwsze nieśmiałe oznaki nadchodzącego dnia. Dan
wysadził Lucasa na ulicy przed hotelem, mówiąc:
Zabiorę go do siebie, dam mu śniadanie, a potem pojedziemy w
jakieś ustronne miejsce.
Zgoda.
Lucas chciał mu powiedzieć, by uważał na siebie, ale chyba nie
było to konieczne. Novaković był pokonany, wydawał się tak przybity
i zrezygnowany, że Lucas zastanawiał się, jak udawało mu się przez
tyle czasu uchodzić z życiem. Wyglądał jak ktoś, kto czekał przez
ostatnie siedem lat, aż dopadnie go zły los, przed którym uciekł z
Bośni.
Lucas przespał się kilka godzin, a potem zamówił śniadanie i
obejrzał wiadomości w telewizji. Czekał na informacje o tym, co
wydarzyło się w domu Novakovicia, nie było jednak żadnej choćby
najmniejszej wzmianki być może dziennikarze jeszcze się o tym nie
dowiedzieli albo uznali, że nie ma to większego znaczenia.
Novaković też nie miał dla nikogo znaczenia, oprócz Elli. Chciała
jego śmierci, ale Lucas postanowił, że spróbuje odwieść ją od tego. Nie
chodziło mu wcale o ratowanie Novakovicia, chciał po prostu uchronić
ją przed okropnościami, które wiązały się z wyborem tej właśnie drogi.
Z drugiej jednak strony, podejrzewał, że Ella wcale nie chce, by ją
przed tym chronił. Właściwie sam nie wiedział, czego chce, ani jak
dalece różni się od dziewczyny, którą była przed trzema miesiącami.
Przypuszczał, że los, jaki przeznaczy Novakoviciowi, da mu
odpowiedz na to pytanie.
13
Simon zobaczył ją pierwszy. Patrzyła na bar z wysokości schodów
przez dobre pół minuty, nim dostrzegła, jak macha do niej energicznie.
Roześmiała się, zeszła na dół i pocałowała go w policzek.
Gdy usiedli, powiedział:
Cóż, rozumiem już teraz, dlaczego wolałaś zamieszkać w
Savoyu niż wrócić do nas.
Ella rozejrzała się dokoła.
Wiem, wygląda to trochę prymitywnie, wiem, ale musi
wystarczyć, dopóki nie znajdę czegoś na stałe odpowiedziała z
udawaną powagą.
Do ich stolika podszedł kelner.
Poproszę pussyfoot. Simon?
Och, wystarczy cola albo woda mineralna.
Czyli dwa razy pussyfoot poprawiła się Ella. Kelner
uśmiechnął się i odszedł.
Przykro mi, że powrót na studia nie wypalił. Wiesz, że jeśli tylko
mogę coś dla ciebie zrobić...
Doceniała tę ofertę, ale wiedziała, że Simon nie może jej pomóc w
osiągnięciu tej jedynej rzeczy, na której naprawdę jej zależało.
Dzięki. Wiesz dobrze, że nie przeniosłam się tutaj, bo było mi
zle u ciebie i Lucy. Pomyślałam po prostu, że czas się pozbierać,
zacząć bardziej niezależne życie.
Skinął głową ze zrozumieniem.
Zamierzasz w ogóle wrócić? Na studia?
Może w przyszłym roku. Zobaczę, jak się wtedy będę czuła.
Kelner położył na ich stole talerzyk z przekąskami. Ella sięgnęła po
migdał. Myślę, że życie wydaje mi się teraz zbyt poważne, żebym
mogła wytrzymać dłużej na studiach.
Może w przyszłym roku nie będziesz już tak myślała. Podano im
drinki, a Simon wydawał się nieco zakłopotany
ekstrawaganckim wyglądem szklanki i jej zawartości.
To napój bezalkoholowy roześmiała się Ella. Spróbuj. [ Pobierz całość w formacie PDF ]