[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spostrzegł, że nic nie wyjdzie z jego zamierzeń, jeżeli będzie trwał przy swoim postanowieniu
pozostania w obozie, zażądał, aby umocnienia zostały zniszczone, a jemu pozwolono na swobod-
ne odejście. Nie tylko zostało zawarte zawieszenie broni, ale już prawie został ustanowiony
pokój; zamykające Kassjusza Longinusa umocnienia zostały zrównane z ziemią i załogi ściągnię-
te z posterunków; wówczas oddziały posiłkowe króla Bogudesa uderzyły na tę strażnicę Marcel-
lusa, która znajdowała się najbliżej królewskiego obozu, czego się nikt nie spodziewał nie
wątpiono bowiem, że wśród tych wszystkich zaskoczonych znajdował się również Kassjusz Lon-
ginus i wielu żołnierzy tam padło. Gdyby bitwa ta nie została szybko przerwana interwencją
oburzonego Lepidusa, doszłoby do poważniejszych strat.
64 Gdy Kassjusz Longinus miał już wolną drogę, Marcellus z Lepidusem połączyli swoje
obozy, a następnie obaj jednocześnie udali się razem ze swoimi wojskami do Korduby,
Kassjusz Longinus wyruszył do Karmony. Prawie równocześnie przybył Treboniusz157, by jako
prokonsul objąć w zarząd prowincję. Gdy Kassjusz Longinus dowiedział się o jego przybyciu,
rozmieścił na leżach zimowych legiony, które miał ze sobą oraz konnicę; sam, zabrawszy po-
śpiesznie całe swoje mienie, podążył do Malaki158 i tam, w nieodpowiednim dla żeglugi okresie,
wsiadł na okręt, ażeby jak to sam rozgłaszał nie został wydany Lepidusowi, Treboniuszo-
wi i Marcellusowi; a jak powiadali jego przyjaciele, ażeby nie przechodzić z nadwerężonym
autorytetem przez tę prowincję, której znaczna część od niego odpadła, zdaniem innych nato-
miast, ażeby owe pieniądze nagromadzone podczas niemających kresu grabieży nie dostały się
w czyjekolwiek posiadanie. Wyruszył w pomyślną, jak na zimowe warunki pogodę, ale by nie
żeglować nocą, wpłynął do rzeki Hiberusu159. Chociaż pózniej pogoda stała się bardziej burzliwa,
on jednakże uważał, że może kontynuować swoją żeglugę bez większego ryzyka i skierował się
przeciw falom morskim wdzierającym się do ujścia rzeki, a gdy w samym ujściu nie można było
z powodu silnego prądu rzecznego manewrować okrętem ani utrzymać go w prostej pozycji
wskutek ogromnych fal morskich, zginął razem z tonącym okrętem160.
Cezar osobiście prowadzi działania wojenne
na Wschodzie (czerwiec - sierpień 47 r.)
65 Cezar przybył z Egiptu do Syrii161 i ci, którzy dotarli tu do niego z Rzymu, zapoznali go
z tym, o czym pisano mu w korespondencji ze stolicy, że w Rzymie wieloma sprawami
zarządza się zle i szkodliwie, żadną dziedziną administracji państwowej nie zawiaduje się jak
należy oraz dochodzi do niebezpiecznych zaburzeń162 wskutek niezgody trybunów ludowych, że
w konsekwencji pogoni za zaszczytami i pobłażliwości trybunów wojskowych oraz tych, którzy
stoją na czele legionów163 wiele dzieje się wbrew tradycji i regulaminowi wojskowemu, co sprzyja
rozluznieniu surowej dyscypliny. Chociaż Cezar widział, że to wszystko wymaga jego obecności,
jednak uznał za ważniejsze, by te prowincje i krainy, do których przybył, mógł opuścić tak
uporządkowane, aby były wolne od wewnętrznych tarć, rzymskie normy i zasady prawne przyjęły
za swoje i nie żyły w strachu przed zewnętrznymi wrogami. Miał nadzieję, że szybko upora się
z tym wszystkim w Syrii, Cylicji i w Azji, ponieważ prowincje te nie ucierpiały od żadnej wojny;
widział, że więcej trudności czeka go w Bitymi i w Poncie164. Słyszał bowiem, że Farnaces nie
opuścił Pontu, i nie spodziewał się, że zechce go opuścić, ponieważ niezmiernie wzbił się w py-
chę po zwycięskiej bitwie, którą stoczył z Domicjuszem Kalwinusem165. W czasie pobytu niemal
we wszystkich znaczniejszych miastach przyznał dobrze zasłużonym osobistościom w imieniu
własnym i państwa odznaczenia, zapoznał się z zastarzałymi sporami i wydał w związku z nimi
orzeczenia; sąsiadujących z prowincją królów, samowładców i książąt, wszystkich, którzy przyby-
li, przyjął pod swoją opiekę i, po nałożeniu na nich obowiązku strzeżenia i bronienia prowincji, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
spostrzegł, że nic nie wyjdzie z jego zamierzeń, jeżeli będzie trwał przy swoim postanowieniu
pozostania w obozie, zażądał, aby umocnienia zostały zniszczone, a jemu pozwolono na swobod-
ne odejście. Nie tylko zostało zawarte zawieszenie broni, ale już prawie został ustanowiony
pokój; zamykające Kassjusza Longinusa umocnienia zostały zrównane z ziemią i załogi ściągnię-
te z posterunków; wówczas oddziały posiłkowe króla Bogudesa uderzyły na tę strażnicę Marcel-
lusa, która znajdowała się najbliżej królewskiego obozu, czego się nikt nie spodziewał nie
wątpiono bowiem, że wśród tych wszystkich zaskoczonych znajdował się również Kassjusz Lon-
ginus i wielu żołnierzy tam padło. Gdyby bitwa ta nie została szybko przerwana interwencją
oburzonego Lepidusa, doszłoby do poważniejszych strat.
64 Gdy Kassjusz Longinus miał już wolną drogę, Marcellus z Lepidusem połączyli swoje
obozy, a następnie obaj jednocześnie udali się razem ze swoimi wojskami do Korduby,
Kassjusz Longinus wyruszył do Karmony. Prawie równocześnie przybył Treboniusz157, by jako
prokonsul objąć w zarząd prowincję. Gdy Kassjusz Longinus dowiedział się o jego przybyciu,
rozmieścił na leżach zimowych legiony, które miał ze sobą oraz konnicę; sam, zabrawszy po-
śpiesznie całe swoje mienie, podążył do Malaki158 i tam, w nieodpowiednim dla żeglugi okresie,
wsiadł na okręt, ażeby jak to sam rozgłaszał nie został wydany Lepidusowi, Treboniuszo-
wi i Marcellusowi; a jak powiadali jego przyjaciele, ażeby nie przechodzić z nadwerężonym
autorytetem przez tę prowincję, której znaczna część od niego odpadła, zdaniem innych nato-
miast, ażeby owe pieniądze nagromadzone podczas niemających kresu grabieży nie dostały się
w czyjekolwiek posiadanie. Wyruszył w pomyślną, jak na zimowe warunki pogodę, ale by nie
żeglować nocą, wpłynął do rzeki Hiberusu159. Chociaż pózniej pogoda stała się bardziej burzliwa,
on jednakże uważał, że może kontynuować swoją żeglugę bez większego ryzyka i skierował się
przeciw falom morskim wdzierającym się do ujścia rzeki, a gdy w samym ujściu nie można było
z powodu silnego prądu rzecznego manewrować okrętem ani utrzymać go w prostej pozycji
wskutek ogromnych fal morskich, zginął razem z tonącym okrętem160.
Cezar osobiście prowadzi działania wojenne
na Wschodzie (czerwiec - sierpień 47 r.)
65 Cezar przybył z Egiptu do Syrii161 i ci, którzy dotarli tu do niego z Rzymu, zapoznali go
z tym, o czym pisano mu w korespondencji ze stolicy, że w Rzymie wieloma sprawami
zarządza się zle i szkodliwie, żadną dziedziną administracji państwowej nie zawiaduje się jak
należy oraz dochodzi do niebezpiecznych zaburzeń162 wskutek niezgody trybunów ludowych, że
w konsekwencji pogoni za zaszczytami i pobłażliwości trybunów wojskowych oraz tych, którzy
stoją na czele legionów163 wiele dzieje się wbrew tradycji i regulaminowi wojskowemu, co sprzyja
rozluznieniu surowej dyscypliny. Chociaż Cezar widział, że to wszystko wymaga jego obecności,
jednak uznał za ważniejsze, by te prowincje i krainy, do których przybył, mógł opuścić tak
uporządkowane, aby były wolne od wewnętrznych tarć, rzymskie normy i zasady prawne przyjęły
za swoje i nie żyły w strachu przed zewnętrznymi wrogami. Miał nadzieję, że szybko upora się
z tym wszystkim w Syrii, Cylicji i w Azji, ponieważ prowincje te nie ucierpiały od żadnej wojny;
widział, że więcej trudności czeka go w Bitymi i w Poncie164. Słyszał bowiem, że Farnaces nie
opuścił Pontu, i nie spodziewał się, że zechce go opuścić, ponieważ niezmiernie wzbił się w py-
chę po zwycięskiej bitwie, którą stoczył z Domicjuszem Kalwinusem165. W czasie pobytu niemal
we wszystkich znaczniejszych miastach przyznał dobrze zasłużonym osobistościom w imieniu
własnym i państwa odznaczenia, zapoznał się z zastarzałymi sporami i wydał w związku z nimi
orzeczenia; sąsiadujących z prowincją królów, samowładców i książąt, wszystkich, którzy przyby-
li, przyjął pod swoją opiekę i, po nałożeniu na nich obowiązku strzeżenia i bronienia prowincji, [ Pobierz całość w formacie PDF ]