[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jadę na wieś i nie wiem, czy wrócę wieczorem, czy dopiero w niedzielę i czy
wrócę tam znów w poniedziałek. Wszystko zależy od pracy dla mojego brata.
26 sierpnia
Widziałam się wieczorem z Mikołajem, przynajmniej z nim i przy nim
mam trochę wytchnienia... Cztery lata temu w zielone świątki poznaliśmy się
w realu (dawno, ale i całkiem niedawno). Czasami wydaje się, że wieki
minęły od tego dnia, a nie raz ma się wrażenie jakby minął niespełna
miesiąc... Cieszy mnie ta znajomość i przedziwna relacja osobowa między
nami. Mikołaj twierdzi, że nadal nie potrafi mnie rozgryzć i ciągle na nowo
odkrywa i poznaje, a ja nabieram wciąż większego szacunku do niego i
przestaję się czemukolwiek dziwić. Kiedyś wpadłam do niego dosłownie na
chwilę i oprócz paru jego ulubionych cukierków nie miałam nic więcej.
Postanowiłam przynajmniej zrobić mu porządek na stole, wyrzucając zeschłe
kwiaty i opróżniając flakony. A on żartował, że skoro mu nie przywiozłam
świeżych, nie powinnam zabierać starych. Zwykle staram się, by miał ładne
dekoracje z ciętych żywych kwiatów. Dziś zrobiłam mu śliczne trzy bukiety,
miał dostać je wczoraj, ale zabrakło nam czasu na spotkanie. Zdzisek nadal
tylko puszcza do mnie  bączki , strażak Zbyszek liczy na randkę i przynagla
by z maili przejść na rozmowy telefoniczne. Tadeusz czasem odzywa się na
gg, pan Mikołaj II wystosował do mnie obszerny list pełen troski informując
o wielkiej wodzie w stolicy i o swoich problemach z rwą kulszową. Piotr
nieustająco pisze do mnie na gg i wciąż podsyła ciekawe linki oraz zadaje
zbyt wiele pytań by, chociaż na połowę z nich dać mu odpowiedz. Na kilku
portalach zyskałam dość ciekawie się zapowiadające kontakty; panowie
ostrożnie, początkowo z dystansem, etapami próbują mnie nawinąć. Sama
jestem ciekawa, które rozmowy będą owocne. Szczególnie zainteresował
mnie pewien góral z Nowego Targu, który pisze do mnie na Przeznaczonych
jako do  wyjątkowej kobiety o bardzo bogatym wnętrzu . Jego listy nie są
głupie, dobrze przemyślane, nawet zastanawiam się, czy on z czegoś nie
zrzyna... Nie traktuję go jednak zbyt serio, bo jest raczej dla mnie za młody,
ma dopiero 26 lat! Nie wiem, na co on liczy i do czego zmierza, może chce
się tylko popisać...
Eeee, zaczynam wątpić.
A gdzie jest ten, którego ja szukam???
 O Ty, którego miłuje dusza moja,
wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada,
gdzie dajesz im spocząć w południe,
abym się nie błąkała
wśród stad twych towarzyszy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl