[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Panowanie króla Stefana narzuci³o jêzykowi, wraz z kontuszowym strojem szlachty, wyrazy
wêgierskie - czaprak, orszak, puhar, anta³ek, ferezya, delia, forga, hajduk i t. p. Walki na po-
graniczu wschodnim napêdzi³y wyrazów wo³oskich, jak czucha, góralskie cucha, do³oman,
albo do³man i inne, - tureckich, tatarskich i ruskich.
Przed ukazaniem siê w druku Ogródka dusznego , t³umaczonego z ³aciny (Hortulus animae)
przez utalentowanego pisarza Biernata z Lublina w r. 1512, - pierwszej ksi¹¿ki polskiej 15), -
skromna iloSæ liter alfabetu ³aciñskiego nie mog³a ogarn¹æ obfitoSci dxwiêków mowy pol-
skiej, wiêc w ci¹gu wieków poprzedzaj¹cych ów pierwszy druczek radzono sobie najrozma-
iciej, wyra¿aj¹c g³oski nieistniej¹ce w ³acinie przez g³oski mniej wiêcej przypominaj¹ce
brzmienie polskie, albo splataj¹c i przestawiaj¹c litery. Niestrudzone prace naszych badaczy
prof. Malinowskiego, Nehringa, Brücknera, £osia, £opaciñskiego, U³aszyna, Kaliny, S³oñ-
skiego i innych zdo³a³y odtworzyæ i ods³oniæ przed naszymi oczyma, spod sztucznej pl¹tani-
ny i nieudolnoSci pisarzy i skrybów, stary a istotny tekst pieSni Bogurodzica , oraz tak, jak
ona, czysty jêzyk s³owiañsko-polski, niewymownie bliski naszemu uchu i sercu. Wielekroæ
w tych dawnych czasach usi³owano uj¹æ pismo polskie w jakieS przepisy gramatyczne. By³y
to gramatyki ³aciñskie Parkoszowica i Stanis³awa Zaborowskiego. Ostatni, wyraxnie zazna-
cza i to w dwu miejscach16), ¿e siê wymawia Cêstochowa, Cas³aw, to jest przez c, a nie cz, co
razem z Parkoszowym cyzem wskazuje, ¿e tak zwane mazurzenie w jêzyku literackim
wtedy (r. 1514) rozpowszechnione by³o bardziej, ni¿ w czasach póxniejszych , Widaæ z tego
Swiadectwa, ¿e mowa ludowa otoczenia usi³owa³a przebiæ siê i wedrzeæ do piSmiennictwa,
a nawet nadaæ mu sw¹ przewagê. Niema³o tutaj musia³o zawa¿yæ pochodzenie samych gra-
matykarzy z ludu, czy ze sfer bliskich ludu i jego mowy. Mistrzowie i baka³arze krakowscy
Balcer Opeæ, Biernat z Lublina, Jan z Szamotu³ Paterek, Jan z Koszyczek, Hieronim z Wie-
lunia, Hieronim Spiczyñski i inni, którzy pospo³u z drukarzami pierwsze ksi¹¿ki polskie na
Swiat puszczali, tworz¹c te¿ pierwsze zasady ortografii, bliscy byæ musieli mowy ludowej.
Lecz, wbrew temu stanowi rzeczy, innymi drogami potoczy³y siê dzieje jêzyka. Przysz³a cze-
ska terminologia dogmatyczna, nawali³a siê ca³ym swoim ogromem miejska, rzemieSlnicza
i techniczna nomenklatura niemiecka, powtórnie przysz³a moda literacka czeska w kancjona-
³ach i psa³terzach, t³umaczonych dla osób mo¿nych,- zapanowa³a z kretesem ³acina, z jej ol-
brzymim, nieprzebranym zasobem i bogactwem naukowym, kulturalnym i literackim, - wtar-
61
gnê³y wp³ywy w³oskie, opanowuj¹c polski pa³ac i salon, a wSród mocowañ siê ze wschodem
wesz³y do jêzyka rozmaite basa³yki .
Oprócz wymienionych wy¿ej, Parkoszowica i ks. Stanis³awa Zaborowskiego, opracowywali
gramatykê polsk¹, in gratiam exterorum przewa¿nie, nauczyciele jêzyka - Miko³aj Volk-
mar w Gdañsku (4594 r.), spolszczony francuz Piotr Stojeñski w Krakowie (1568), Kazimierz
Malicki (1699), Jan Karol de Jasienica Wojna, (1690), Szylarski (1770) i inni.
Dopiero jednak ks. Onufry Kopczyñski, aczkolwiek mia³ na oku jêzyk ³aciñski i wedle trud-
noSci w nim napotykanych dzieli³ przedmiot jêzyka na trzy klasy, - aczkolwiek nie zwraca³
uwagi na jêzyk w starych ksi¹¿kach zawarty, czyli na jêzyk starodawnych Polaków , a ¿y-
wi³ lekcewa¿enie, granicz¹ce z pogard¹ dla jêzyka ludowego i dla dialektów, oraz pomija³
zupe³nie jêzyki s³owiañskie, - uj¹³ w zasady mowê polsk¹. Nie mog¹c wdawaæ siê w ocenê
pracy ks. Onufrego Kopczyñskiego, muszê przecie¿ zaznaczyæ, ¿e on to utworzy³ nazwy pol-
skie dla czêSci mowy i terminy, którymi do dziS dnia pos³ugujemy siê wszyscy jak - imie-
s³Ã³w, przyimek, przys³Ã³wek, spójnik, wykrzyknik, cudzys³Ã³w, dwukropek, iloczas, nawias,
odcinek, odsy³acz, przecinek, przenoSnia, samog³oska, spó³g³oska17). Nadto, - co stanowi jego
nadzwyczajn¹ zas³ugê, wprowadzi³, a raczej stwierdzi³, - mo¿e na pó³ Swiadomie, gdy¿ sam
tej zasady niezbyt SciSle siê trzyma³, - rozró¿nienie rodzajów mêskiego i nijakiego w narzêd-
niku liczby pojedynczej przymiotników i zaimków, - dobrym ch³opcem, dobrem dzieckiem.
Rozró¿nienie to, istniej¹ce w gwarach tak dobitnie, i¿ nawet na rodzaj mêski przenosi zmiêk-
czenie nijakie - Ros³a kalina z liSciem szerokim , - a co ja te¿ mam za k³opot z tym ch³op-
cem! - by³em na polowaniu z panem Jasieñskim , - w poezji musi byæ zachowane ze wzglê-
du na prawa i dobro rymu, a w prozie ze wzglêdu na mo¿noSæ ³atwego i przejrzystego kon-
struowania zdañ okreSlaj¹cych. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
Panowanie króla Stefana narzuci³o jêzykowi, wraz z kontuszowym strojem szlachty, wyrazy
wêgierskie - czaprak, orszak, puhar, anta³ek, ferezya, delia, forga, hajduk i t. p. Walki na po-
graniczu wschodnim napêdzi³y wyrazów wo³oskich, jak czucha, góralskie cucha, do³oman,
albo do³man i inne, - tureckich, tatarskich i ruskich.
Przed ukazaniem siê w druku Ogródka dusznego , t³umaczonego z ³aciny (Hortulus animae)
przez utalentowanego pisarza Biernata z Lublina w r. 1512, - pierwszej ksi¹¿ki polskiej 15), -
skromna iloSæ liter alfabetu ³aciñskiego nie mog³a ogarn¹æ obfitoSci dxwiêków mowy pol-
skiej, wiêc w ci¹gu wieków poprzedzaj¹cych ów pierwszy druczek radzono sobie najrozma-
iciej, wyra¿aj¹c g³oski nieistniej¹ce w ³acinie przez g³oski mniej wiêcej przypominaj¹ce
brzmienie polskie, albo splataj¹c i przestawiaj¹c litery. Niestrudzone prace naszych badaczy
prof. Malinowskiego, Nehringa, Brücknera, £osia, £opaciñskiego, U³aszyna, Kaliny, S³oñ-
skiego i innych zdo³a³y odtworzyæ i ods³oniæ przed naszymi oczyma, spod sztucznej pl¹tani-
ny i nieudolnoSci pisarzy i skrybów, stary a istotny tekst pieSni Bogurodzica , oraz tak, jak
ona, czysty jêzyk s³owiañsko-polski, niewymownie bliski naszemu uchu i sercu. Wielekroæ
w tych dawnych czasach usi³owano uj¹æ pismo polskie w jakieS przepisy gramatyczne. By³y
to gramatyki ³aciñskie Parkoszowica i Stanis³awa Zaborowskiego. Ostatni, wyraxnie zazna-
cza i to w dwu miejscach16), ¿e siê wymawia Cêstochowa, Cas³aw, to jest przez c, a nie cz, co
razem z Parkoszowym cyzem wskazuje, ¿e tak zwane mazurzenie w jêzyku literackim
wtedy (r. 1514) rozpowszechnione by³o bardziej, ni¿ w czasach póxniejszych , Widaæ z tego
Swiadectwa, ¿e mowa ludowa otoczenia usi³owa³a przebiæ siê i wedrzeæ do piSmiennictwa,
a nawet nadaæ mu sw¹ przewagê. Niema³o tutaj musia³o zawa¿yæ pochodzenie samych gra-
matykarzy z ludu, czy ze sfer bliskich ludu i jego mowy. Mistrzowie i baka³arze krakowscy
Balcer Opeæ, Biernat z Lublina, Jan z Szamotu³ Paterek, Jan z Koszyczek, Hieronim z Wie-
lunia, Hieronim Spiczyñski i inni, którzy pospo³u z drukarzami pierwsze ksi¹¿ki polskie na
Swiat puszczali, tworz¹c te¿ pierwsze zasady ortografii, bliscy byæ musieli mowy ludowej.
Lecz, wbrew temu stanowi rzeczy, innymi drogami potoczy³y siê dzieje jêzyka. Przysz³a cze-
ska terminologia dogmatyczna, nawali³a siê ca³ym swoim ogromem miejska, rzemieSlnicza
i techniczna nomenklatura niemiecka, powtórnie przysz³a moda literacka czeska w kancjona-
³ach i psa³terzach, t³umaczonych dla osób mo¿nych,- zapanowa³a z kretesem ³acina, z jej ol-
brzymim, nieprzebranym zasobem i bogactwem naukowym, kulturalnym i literackim, - wtar-
61
gnê³y wp³ywy w³oskie, opanowuj¹c polski pa³ac i salon, a wSród mocowañ siê ze wschodem
wesz³y do jêzyka rozmaite basa³yki .
Oprócz wymienionych wy¿ej, Parkoszowica i ks. Stanis³awa Zaborowskiego, opracowywali
gramatykê polsk¹, in gratiam exterorum przewa¿nie, nauczyciele jêzyka - Miko³aj Volk-
mar w Gdañsku (4594 r.), spolszczony francuz Piotr Stojeñski w Krakowie (1568), Kazimierz
Malicki (1699), Jan Karol de Jasienica Wojna, (1690), Szylarski (1770) i inni.
Dopiero jednak ks. Onufry Kopczyñski, aczkolwiek mia³ na oku jêzyk ³aciñski i wedle trud-
noSci w nim napotykanych dzieli³ przedmiot jêzyka na trzy klasy, - aczkolwiek nie zwraca³
uwagi na jêzyk w starych ksi¹¿kach zawarty, czyli na jêzyk starodawnych Polaków , a ¿y-
wi³ lekcewa¿enie, granicz¹ce z pogard¹ dla jêzyka ludowego i dla dialektów, oraz pomija³
zupe³nie jêzyki s³owiañskie, - uj¹³ w zasady mowê polsk¹. Nie mog¹c wdawaæ siê w ocenê
pracy ks. Onufrego Kopczyñskiego, muszê przecie¿ zaznaczyæ, ¿e on to utworzy³ nazwy pol-
skie dla czêSci mowy i terminy, którymi do dziS dnia pos³ugujemy siê wszyscy jak - imie-
s³Ã³w, przyimek, przys³Ã³wek, spójnik, wykrzyknik, cudzys³Ã³w, dwukropek, iloczas, nawias,
odcinek, odsy³acz, przecinek, przenoSnia, samog³oska, spó³g³oska17). Nadto, - co stanowi jego
nadzwyczajn¹ zas³ugê, wprowadzi³, a raczej stwierdzi³, - mo¿e na pó³ Swiadomie, gdy¿ sam
tej zasady niezbyt SciSle siê trzyma³, - rozró¿nienie rodzajów mêskiego i nijakiego w narzêd-
niku liczby pojedynczej przymiotników i zaimków, - dobrym ch³opcem, dobrem dzieckiem.
Rozró¿nienie to, istniej¹ce w gwarach tak dobitnie, i¿ nawet na rodzaj mêski przenosi zmiêk-
czenie nijakie - Ros³a kalina z liSciem szerokim , - a co ja te¿ mam za k³opot z tym ch³op-
cem! - by³em na polowaniu z panem Jasieñskim , - w poezji musi byæ zachowane ze wzglê-
du na prawa i dobro rymu, a w prozie ze wzglêdu na mo¿noSæ ³atwego i przejrzystego kon-
struowania zdañ okreSlaj¹cych. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]