[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wystawa przypomina delikatny kobiecy obraz. Brązowo różowa
dekoracja też jest kobieca, nawiązuje do cukierków i czekolady jak w
eleganckiej kawiarni.
Bardzo dobrze, mów dalej.
Reszta to... bielizna. Lub codzienny ubiór, w zależności od kobiety.
Zapadła cisza przerywana tylko gwarem rozmów otaczających ich
ludzi. Czuła się coraz bardziej spięta.
Chcę, żebyś weszła do środka.
Ogarnęła ją złość, którą ledwie była w stanie powstrzymać. Musi to jak
najszybciej zakończyć!
Nie mogę. Zakręciła Się na pięcie, lecz Sloan złapał ją delikatnie za
przedramiona.
Zaczekaj rzekł łagodnym tonem. Wiem, że sobie poradzisz.
51
R
L
T
Musisz mi zaufać.
Ty nic nie rozumiesz wyszeptała.
Cokolwiek się z tobą dzieje, zapomnij o tym. Sądziła, że już jej się to
udało. Spójrz na wszystko świeżym okiem, dotknij, odkryj to na nowo.
Zaufaj mi.
Skinęła powoli głową, Sloan zsunął dłonie w dół jej rąk i położył je na
jej biodrach. Ziarę przeszył lekki dreszcz. Obrócił ją twarzą do sklepu.
Idz.
Postąpiła krok do przodu, lecz znowu zdjął ją strach. Spojrzała na
Sloana, który zachęcił ją ruchem głowy. Posłusznie ruszyła do sklepu.
Tkaniny wyglądały pięknie, kusiły, by ich dotknąć, lecz gdy tylko
wyciągała rękę, czuła, że Sloan śledzi każdy jej ruch. Miała wrażenie, jakby
stał tam razem z nią i otulał ją bezpiecznym ramieniem. Wzięła do ręki
jasnoszarą jedwabną halkę, wyobrażając sobie, jak opina jej ciało, muska
biodra i sutki. Zastanawiała się czy wpatrujący się w nią Sloan również
wyobraża ją sobie w srebrzystej bieliznie. Po chwili znalazła pasujący
szlafroczek, na stole dostrzegła majteczki tego samego koloru. Zwykle
wybierając bieliznę, kierowała się praktycznymi względami, musiała się w
niej czuć swobodnie.
Jednak tym razem wyobrażała sobie, że wkłada stringi, a Sloan wodzi za
nią gorącym spojrzeniem. Niemal czuła, jak dotyka koronkowych
fragmentów opinających pośladki. Przeszył ją dreszcz i odwróciła się, by na
niego spojrzeć.
Nie zastanawiając się długo, ruszyła w stronę kasy z naręczem
seksownej bielizny. Wzrok Sloana powinien ją wprawiać w zakłopotanie, ale
w dziwny sposób dodawał jej otuchy właśnie tak musi się objawiać za-
ufanie. I pragnienie, by stać się kobietą, którą nie jest.
52
R
L
T
Zanim wyszła, jej uwagę zwrócił wieszak ustawiony w rogu. Noc
poślubna, pomyślała, przyglądając się bieliznie. Młoda kobieta trzymała w
ręce kremową halkę. Jej towarzyszka, pewnie matka, szepnęła jej coś do
ucha, kobieta skinęła głową i obie poszły do przy mierzalni.
Ziara poczuła się bardzo samotna. I zdezorientowana. Początkowo
sądziła, że Sloan postradał zmysły, ale teraz nie mogła wykluczyć, że miał
rację. Być może marka Eternity Designs mogłaby stać się symbolem nie tylko
oficjalnych uroczystości, ale również tych prywatnych, bardziej intymnych?
Nagle poczuła tęsknotę za silnym uczuciem, które sprawia, że ludzie
decydują się połączyć węzłem małżeńskim. Tak długo była sama, polegała
wyłącznie na sobie. Jak by to było zaufać komuś na tyle, by bez obaw
wyjawić mu swe pragnienia, wiedząc, że je zrozumie?
Otrząsnęła się z niechcianych myśli i wyjrzała przez okno, za którym
napotkała spojrzenie błękitnych oczu Sloana. Musiała na moment opuścić
powieki, by odpędzić obraz uśmiechniętej twarzy matki. Nigdy nie poczuje z
nią głębokiej więzi podczas przedślubnych zakupów. Wybieranie bielizny w
towarzystwie prostytutki to zupełnie inne doświadczenie niż to, którego
świadkiem była przed chwilą. Przekonała się o tym na własnej skórze.
Gdy weszli do klimatyzowanego apartamentu, Ziara poczuła, że jej kark
i skronie pokryły się warstwą potu. Głowa pękała jej z bólu. Poszła do
swojego pokoju, zabierając zakupy. Potrzebowała kilku minut spokoju z dala
od badawczych spojrzeń Sloana.
Wpatrywał się w nią uważnie, gdy wyszła z butiku, przenosząc wzrok z
jej twarzy na pakunek, który trzymała w ręce. I właśnie wtedy ogarnęło ją
podniecenie, obezwładniające, niemal bolesne. Długo nie zapomni tego
uczucia.
W łazience rozpuściła włosy, rozczesała je szybkimi ruchami czasem
53
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
Wystawa przypomina delikatny kobiecy obraz. Brązowo różowa
dekoracja też jest kobieca, nawiązuje do cukierków i czekolady jak w
eleganckiej kawiarni.
Bardzo dobrze, mów dalej.
Reszta to... bielizna. Lub codzienny ubiór, w zależności od kobiety.
Zapadła cisza przerywana tylko gwarem rozmów otaczających ich
ludzi. Czuła się coraz bardziej spięta.
Chcę, żebyś weszła do środka.
Ogarnęła ją złość, którą ledwie była w stanie powstrzymać. Musi to jak
najszybciej zakończyć!
Nie mogę. Zakręciła Się na pięcie, lecz Sloan złapał ją delikatnie za
przedramiona.
Zaczekaj rzekł łagodnym tonem. Wiem, że sobie poradzisz.
51
R
L
T
Musisz mi zaufać.
Ty nic nie rozumiesz wyszeptała.
Cokolwiek się z tobą dzieje, zapomnij o tym. Sądziła, że już jej się to
udało. Spójrz na wszystko świeżym okiem, dotknij, odkryj to na nowo.
Zaufaj mi.
Skinęła powoli głową, Sloan zsunął dłonie w dół jej rąk i położył je na
jej biodrach. Ziarę przeszył lekki dreszcz. Obrócił ją twarzą do sklepu.
Idz.
Postąpiła krok do przodu, lecz znowu zdjął ją strach. Spojrzała na
Sloana, który zachęcił ją ruchem głowy. Posłusznie ruszyła do sklepu.
Tkaniny wyglądały pięknie, kusiły, by ich dotknąć, lecz gdy tylko
wyciągała rękę, czuła, że Sloan śledzi każdy jej ruch. Miała wrażenie, jakby
stał tam razem z nią i otulał ją bezpiecznym ramieniem. Wzięła do ręki
jasnoszarą jedwabną halkę, wyobrażając sobie, jak opina jej ciało, muska
biodra i sutki. Zastanawiała się czy wpatrujący się w nią Sloan również
wyobraża ją sobie w srebrzystej bieliznie. Po chwili znalazła pasujący
szlafroczek, na stole dostrzegła majteczki tego samego koloru. Zwykle
wybierając bieliznę, kierowała się praktycznymi względami, musiała się w
niej czuć swobodnie.
Jednak tym razem wyobrażała sobie, że wkłada stringi, a Sloan wodzi za
nią gorącym spojrzeniem. Niemal czuła, jak dotyka koronkowych
fragmentów opinających pośladki. Przeszył ją dreszcz i odwróciła się, by na
niego spojrzeć.
Nie zastanawiając się długo, ruszyła w stronę kasy z naręczem
seksownej bielizny. Wzrok Sloana powinien ją wprawiać w zakłopotanie, ale
w dziwny sposób dodawał jej otuchy właśnie tak musi się objawiać za-
ufanie. I pragnienie, by stać się kobietą, którą nie jest.
52
R
L
T
Zanim wyszła, jej uwagę zwrócił wieszak ustawiony w rogu. Noc
poślubna, pomyślała, przyglądając się bieliznie. Młoda kobieta trzymała w
ręce kremową halkę. Jej towarzyszka, pewnie matka, szepnęła jej coś do
ucha, kobieta skinęła głową i obie poszły do przy mierzalni.
Ziara poczuła się bardzo samotna. I zdezorientowana. Początkowo
sądziła, że Sloan postradał zmysły, ale teraz nie mogła wykluczyć, że miał
rację. Być może marka Eternity Designs mogłaby stać się symbolem nie tylko
oficjalnych uroczystości, ale również tych prywatnych, bardziej intymnych?
Nagle poczuła tęsknotę za silnym uczuciem, które sprawia, że ludzie
decydują się połączyć węzłem małżeńskim. Tak długo była sama, polegała
wyłącznie na sobie. Jak by to było zaufać komuś na tyle, by bez obaw
wyjawić mu swe pragnienia, wiedząc, że je zrozumie?
Otrząsnęła się z niechcianych myśli i wyjrzała przez okno, za którym
napotkała spojrzenie błękitnych oczu Sloana. Musiała na moment opuścić
powieki, by odpędzić obraz uśmiechniętej twarzy matki. Nigdy nie poczuje z
nią głębokiej więzi podczas przedślubnych zakupów. Wybieranie bielizny w
towarzystwie prostytutki to zupełnie inne doświadczenie niż to, którego
świadkiem była przed chwilą. Przekonała się o tym na własnej skórze.
Gdy weszli do klimatyzowanego apartamentu, Ziara poczuła, że jej kark
i skronie pokryły się warstwą potu. Głowa pękała jej z bólu. Poszła do
swojego pokoju, zabierając zakupy. Potrzebowała kilku minut spokoju z dala
od badawczych spojrzeń Sloana.
Wpatrywał się w nią uważnie, gdy wyszła z butiku, przenosząc wzrok z
jej twarzy na pakunek, który trzymała w ręce. I właśnie wtedy ogarnęło ją
podniecenie, obezwładniające, niemal bolesne. Długo nie zapomni tego
uczucia.
W łazience rozpuściła włosy, rozczesała je szybkimi ruchami czasem
53
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]