[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rozległ się kolejny ryk śmiechu po wygłoszeniu przez Basila Banksa jakiejś kwestii.
Zaczął śpiewać piosenkę, której Donela nigdy wcześniej nie słyszała. Musiała zawierać jakieś
dwuznaczności, których ona nie rozumiała, a które najwyrazniej bawiły towarzystwo,
zwłaszcza aluzje do znanych im postaci, których nie znała.
Kiedy piosenka się skończyła, Kitty powiedziała szeptem:
 Chodz, jesteśmy następne.
Wzięła Donelę za jedną rękę, a Daisy za drugą.
Na sali wszyscy jeszcze klaskali, gdy Basil Banks wstał od fortepianu, ukłonił się i
gestem poprosił o ciszę.
 A teraz, panie, panowie  rzekł  oto główna atrakcja, na którą czekacie  moje
 Trzy Piękności!"
Usiadł ponownie do fortepianu i zagrał początek romantycznego walca. Po nim nastąpiła
przerwa, podczas której Kitty z rozmysłem czekała, żeby wszystkie oczy zwróciły się ku
scenie. Następnie ruszyła naprzód, prowadząc za sobą Donelę i Daisy. Kiedy stanęły na środku
sceny, złożyły głęboki ukłon.
Biesiadnicy, najwyrazniej zachwyceni ich pojawieniem się, przywitali je oklaskami.
Kłaniały się dwukrotnie, a po wyjściu Doneli muzyka zmieniła się w żywy, wesoły
taniec. Kitty i Daisy wymachiwały nogami, odsłaniając wszystkie falbanki damskich halek.
R
L
T
Wśród publiczności rozległy się okrzyki, lecz Donela nie patrzyła na dziewczęta, tylko
przez rozchylone liście obserwowała gości. Wszyscy byli dżentelmenami w typie przyjaciół jej
ojczyma. Różnili się wyłącznie wiekiem  byli dużo młodsi.
Potem, jakby ciągnięta nieodpartą siłą, znów zaczęła przyglądać się lordowi
Huntingfordowi. Podczas gdy wszyscy obserwują scenę  pomyślała  on wygląda teraz na
nieco znudzonego. Ze zdziwieniem zauważyła, że w przeciwieństwie do większości swoich
przyjaciół, nie miał obok siebie kobiety.
Po obu jego stronach siedzieli mężczyzni. Właśnie zaczął mówić coś do jednego z nich,
który najwyrazniej też nie był zainteresowany tym, co się działo na scenie.
Donela była pewna, że rozmawiali o... koniach!
R
L
T
Rozdział 4
Gdy Kitty i Daisy skończyły swój taniec, rozległy się głośne oklaski, a kilku
biesiadników nawet krzyknęło: Brawo!
Dziewczęta zeszły pośpiesznie ze sceny i Kitty szepnęła do Doneli:
 Jak Basil skończy, będziesz następna. I nie denerwuj się.
Donela podeszła bliżej wejścia. Mogła stąd widzieć tylko scenę i stojące przy niej
kolorowe rośliny.
Basil Banks opowiadał historyjkę, która wywoływała huragany śmiechu, a potem
śpiewał piosenkę, najwidoczniej dobrze znaną, bo kilku mężczyzn przyłączyło się do chóru.
Kiedy skończył występ, zapowiedział:
 A teraz, panie i panowie, zaśpiewa dla was jedna z moich uroczych  Piękności" i sami
się przekonacie, że trudno jej się oprzeć.
Zagrał na fortepianie jakby dzwięk werbla, po czym, gdy Donela wyszła na scenę, zaczął
delikatnie grać melodię do jej piosenki.
Przez moment poczuła tremę. Potem pomyślała sobie, że przecież nikt jej tu nie zna i
nigdy ich więcej nie zobaczy. Najważniejsze było, żeby nie zawieść ludzi, którzy przyszli jej z
pomocą. Zmusiła się zatem, aby nie myśleć o zatłoczonej sali.
Zpiewała po prostu dla dziewcząt, z którymi była w szkole we Florencji.
Basil Banks zagrał refren, a gdy spojrzał w jej stronę, domyśliła się, w którym momencie
powinna zacząć.
Lękam się twego uśmiechu, płonę pod twoim spojrzeniem,
Na twe słowa odpowiadam serca mego drżeniem.
Lecz gdy czułam tej nocy oddech twojej miłości,
Wiedziałam, że kocham  kocham twój głos w ciemności.
Donela nie miała pojęcia, że jej głos, czego oczekiwała publiczność, zupełnie nie
przypomina głosu dziewczyny śpiewającej na co dzień w supper rooms Evansa. Był bardzo
czysty, autentyczny, o wyjątkowo młodzieńczej barwie, która zmusiła publiczność do słuchania
w zupełnym milczeniu.
Dopóki nie skończyła, na sali nie było słychać niemal żadnych dzwięków. Potem, gdy
złożyła głęboki ukłon, rozległy się oklaski głośniejsze niż te, które otrzymali występujący przed
nią.
R
L
T
Ukłoniła się po raz drugi, a gdy chciała opuścić scenę, dały się słyszeć okrzyki: bis, bis!
 Zaśpiewaj im jeszcze jeden refren!  powiedział półgłosem Basil Banks.
Ponieważ uznała, że byłoby to zbyt banalne, po zaśpiewaniu pierwszych wersów ruszyła
do pełnego wdzięku tańca, którego nauczyła się we Florencji. Powinien być wykonywany z [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl