[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Prosiłem, żebyś została moją narzeczoną
na niby, ale nie poprosiłem cię o rękę. Sądzę,
że teraz powinienem.
 Liam, ale to nie jest koniecz&
 Francesco  przerwał jej i wziął za rękę. 
Jesteś piękną, dobrą i uczuciową kobietą.
Wiem, że sprawy przybrały obrót, jakiego nie
oczekiwaliśmy. Wiem też, że nie o czymś takim
marzyłaś od dzieciństwa. Ale jeśli zgodzisz się
zostać na rok moją żoną, obiecuję być
najlepszym mężem, jakim potrafię. Francesco,
wyjdziesz za mnie?
Przeceniła swoje opanowanie. Wiedziała, że
oświadczyny Liama to lipa. Chciała
małżeństwa na całe życie, nie na rok, ale łzy,
które ciurkiem spłynęły po jej twarzy były
prawdziwe. Skrywane od dawna emocje
nareszcie znalazły ujście. Speszona cofnęła
rękę i przyłożyła ją sobie do ust. Skinęła
głową.
 Przepraszam  rzekła po chwili.  Nie
przejmuj się mną. Ostatnie tygodnie były dla
mnie ciężkie i oto skutek.
 Nie takiej reakcji oczekiwałem 
powiedział, uśmiechając się ciepło.
Francesca zaczerpnęła powietrza.
 Przepraszam jeszcze raz. Tak, wyjdę za
ciebie.
Liam wsunął jej pierścionek z powrotem na
palec. Wstał i delikatnie gładził opuszkiem
kciuka jej dłoń, po czym ją ucałował.
 Dziękuję ci.
Zdumiona zauważyła, że on chyba też ma
w oczach łzy. Może to nie miłość, ale zawsze
jakieś emocje& Była pewna, że wiedział, co
mówi i na pewno będzie dobrym mężem.
Dobrym, choć niekochającym żony. Tacy też
się zdarzają.
Przytulił ją, a ona ukryła głowę pod jego
podbródkiem. To miłe  tulić się do kogoś,
kogo się kocha. Za nimi kilka trudnych tygodni,
przed nimi rok pełen wyzwań. Zaczęła
wierzyć, że wszystko się ułoży.
Tulił ją długo, w końcu jednak cofnął się.
Oboje już panowali nad emocjami, byli gotowi
stawić czoło nadchodzącym dniom.
 A więc to już jest oficjalne  powiedział
z przekonaniem.  Możemy dzwonić do
rodziców.
ROZDZIAA DZIESITY
Ukochany azyl Franceski wyglądał jak
pobojowisko. Mieszkanko zastawione było
kartonami i plastikowymi torbami.
Przeprowadzała się do Liama, na miejscu
zostawały tylko meble. To było poważne
pakowanie, nie takie jak przed wyjazdem na
długi weekend. Przenosi swoje rzeczy do
mężczyzny, który zostanie jej mężem.
Rodzice przyjęli to ze spokojem,
przynajmniej na to wyglądało. Mieli przylecieć
do Waszyngtonu w czwartek po południu.
Matka Liama była bardzo przejęta. Mówiła, że
już nie może się doczekać, aż pozna
Francescę. Obie z siostrą miały przylecieć
w piątek rano.
Młodzi sprzedawali wszystkim
niewiarygodnie romantyczną i głupiutką
historyjkę, że kochają się tak bardzo, iż
natychmiast chcą zostać mężem i żoną.
Jakoś wszystko powoli zaczynało się układać.
Z wyjątkiem bałaganu, jaki na własne życzenie
zafundowała sobie we własnym domu
Francesca.
Ktoś zadzwonił do drzwi. Zaprosiła na lunch
Ariellę, by ją skłonić, wraz ze Scarlet, do
pobicia rekordu świata w szybkości
organizowania wesel.
Przyjaciółka stanęła w progu, jednak się nie
uśmiechała. Zciągnięte brwi, cienie pod
oczami. Bujne włosy związane ciasno z tyłu
głowy. To nie była Ariella taka jak zawsze.
 Wszystko w porządku?  zapytała
Francesca.
Ariella ledwo dostrzegalnie kiwnęła głową.
 Zrobię herbatę  zaproponowała
zaniepokojona Francesca.
 Uważasz, że jest za wcześnie na wino?
Francesca trochę tak myślała, ale skoro
przyjaciółka chce się napić do śniadania&
 Absolutnie tak nie uważam. Białe czy
czerwone?
 Tak!  Ariella się zaśmiała.
Dobrze, że przynajmniej jeszcze umie się
śmiać. Francesca nalała chardonnay do dwóch
kieliszków. Białe wino wydało się jej bardziej
odpowiednie w porze brunchu. Postawiła na
stole paczkę ciasteczek.
Ariella potrzebował kilku minut i kilku łyków
wina, by dojść do siebie. Sięgnęła po torebkę,
z której wyjęła kopertę w kolorze kości
słoniowej. Podała ją Francesce.
Ta szybko przebiegła wzrokiem kilka linijek.
Nie, to nie może być prawda&
 To list od mojej biologicznej matki, Eleanor
Albert  wyjaśniła po chwili Ariella, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl