[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nią po delikatnej atłasowej tkaninie, wyszytej rzędami pereł.
Wycięcie przy szyi też było nimi przyozdobione. Obcisła
w talii suknia wybuchała niżej masą wirującej na wietrze
bieli, dołem wykończona była przejrzystą koronkową falbaną
i atlasowymi wstążkami.
Andrew stał obok matki, kiedy narzeczeni powtarzali za
pastorem słowa przysięgi. Jill nie spuszczała oczu z Jordana.
Mówiła cicho, lecz jej głos brzmiał pewnie i stanowczo.
Jordan patrzył na nią z tkliwą czułością.
Czyżby wszystko stało się za sprawą tej sukni? Wydawało
się nieprawdopodobne, a jednak działo się naprawdę. W oto
czeniu rodziny i przyjaciół stali przed Bogiem i ślubowali
sobie miłość.
- Wyglądasz prześlicznie - powiedziała Shelly wkrótce
po zakończeniu ceremonii. - Jesteś jeszcze piękniejsza niż
wtedy, kiedy po raz pierwszy mierzyłaś tę sukienkę.
- Wtedy nie miałam takiej fryzury i makijażu i...
- Nie - przerwała przyjaciółka, ściskając ją za ręce - to
coś więcej. Wtedy jeszcze nie znałaś Jordana. Dopiero teraz
wszystko się dopełniło.
- Co?
- Wszystko - Shelly próbowała to wyjaśnić z właściwą-
sobie egzaltacjÄ…. - Wreszcie wszystko jest razem. Suknia cio
ci Milly, ty i Jordan. Och, Jill - szepnęła z oczami pełnymi łez
-zobaczysz, jaka będziesz szczęśliwa.
" Jakże chciałaby w to uwierzyć! Na razie bala się, panicznie
się bała... Jaka przyszłość ją czeka z Jordanem?
Anula & Irena
scandalous
- Wiem, o czym myślisz - Shelly otarła oczy. - Wyszłam
za Marka z miłości, kochałam go od miesięcy, a mimo to
gdzieś w głębi duszy miałam wątpliwości. Ciągle się zastana
wiałam, jak długo potrwa nasze małżeństwo. Tak bardzo się
różnimy.
Jill uśmiechnęła się do siebie. Shelly miała rację - oboje
z Markiem byli krańcowo różni. Jednak uzupełniając się wza
jemnie, świetnie do siebie pasowali.
- Przecież wiesz, że nie mam pojęcia o prowadzeniu do
mu. Byłam pewna, że Mark tego nie zniesie. On jest tak
zorganizowany! Obawiałam się, iż to stanie się przyczyną
rozpadu naszego małżeństwa. Jeszcze zanim podeszłam do
ołtarza, byłam przekonana, że nic z tego nie będzie.
- Ale wszystko się ułożyło, prawda?
Shelly uśmiechnęła się.
- Miłość czyni cuda, zobaczysz. Nagle wszystko okazuje
się proste. Poczekaj parę miesięcy i sama się o tym przeko
nasz.
Niestety Jill nie była tego taka pewna. Cieszyło ją, że
między Shelly i Markiem wszystko potoczyło się gładko, ale
sama nie miała nadziei na podobny układ.
- Kiedy się nad tym zastanowić, nie ma w tym nic dziw
nego - ciągnęła Shelly. - Wez" na przykład ciocię Milly i wuj
ka Johna. Ona wykształcona, bujająca w obłokach, a on, choć
złote serce, realista stojący na ziemi, zwykły mechanik. A
przecież był z niej dumny i kochał ją aż do śmierci.
- Mark ciebie też zawsze będzie kochać - Jill przeciągnęła
ręką po sukni.
- Z Jordanem będzie tak samo.
Serce jej zamarło. Dopiero w tym momencie uświadomiła
sobie, że on ją kocha. To przecież dzięki jego miłości prze
zwyciężyła wszystkie swoje wątpliwości i rozterki.
Zaraz po ślubie rozpoczęło się przyjęcie. Podano lekkie,
Anula & Irena
scandalous
wykwintne potrawy. Jordan przedstawił Jill kilku swoich
współpracowników. Byli nią oczarowani. Nawet Lundquisto-
wie, choć Suzi nie przybyła z nimi, wyglądali na życzliwie
usposobionych.
Kiedy nadeszła pora odjazdu, Jill ucałowała Howarda i je
szcze raz podziękowała za wszystko.
- Było cudownie.
- Utraciłem syna - odrzekł i w jednej chwili postarzał się
i posmutniał. - Całymi latami marzyłem o rodzinie. Kiedy
umarła moja żona, właściwie już nawet wcześniej, za
mknąłem się w sobie ze swoim bólem i patrzyłem na życie
z boku.
- Nie było ci łatwo - dodała Jill. - Praca...
- Masz rację - przerwał jej. - Przez jakiś czas wystarczało
mi moje towarzystwo, ale jakieś dwa lata temu zdałem sobie
sprawę, ile tracę z życia, próbując samemu poradzić sobie
jakoś z tą rozpaczą. Postanowiłem przejść na emeryturę. -
Przeniósł wzrok na jej matkę i dodał miękko: - Może i dla
mnie nadszedł czas, aby jeszcze coś dobrego przeżyć w życiu.
Co o tym sÄ…dzisz?
Jill uśmiechnęła się. Właśnie ktoś taki, jak Andrew był
potrzebny jej matce. Ktoś, kto potrafiłby przywrócić blask jej
oczom i przekonać ją, że miłość nie zawsze przynosi ból.
- Już zapomniałem, jak to jest, kiedy człowiek jest młody
- Andrew rozjaśnił się w uśmiechu. - Znam Jordana niemal
od urodzenia. Obserwowałem, jak zdobywa sławę i byłem
dumny z jego osiągnięć. Jill, on jest naprawdę bardzo dobry.
Ale nie miał rodziny, może to nawet było tak, że widziałem
w nim siebie. Martwiło mnie, że dorasta coraz bardziej roz
czarowany życiem. Chciałem, żeby uniknął błędów, jakie ja
popełniłem.
Zabawne, że kilka godzin wcześniej usłyszała to samo od
matki.
Anula & Irena
scandalous
- Są błędy, których nie można uniknąć - powiedziała ła
godnie Jill. - Tylko w ten sposób, często bolesny, możemy się
czegoś nauczyć.
- Jesteś bardzo mądra - zaśmiał się Andrew. - Za mądra
jak na swój wiek.
- Kocham go. - Musiała mu to powiedzieć. - Nie wiem,
czy to ma jakieÅ› znaczenie, ale...
- I tu się mylisz. To go odmieni. Miłość potrafi tego doko
nać, kochanie, a on rozpaczliwie cię potrzebuje.
- Skąd możesz wiedzieć, czy zdołam jakoś wpłynąć na
styl jego życia? Wychodzę za niego, bo go kocham, ale nie
oczekuję żadnych zmian.
- A ja tak. Poczekaj tylko, a przekonasz siÄ™.
- SkÄ…d wiesz?
Powoli uśmiech rozjaśnił jego twarz, dodał blasku oczom.
- Stąd, moje dziecko, że już raz miłość odmieniła moje
życie i mam nadzieję, że to się jeszcze powtórzy-powiedział,
patrzÄ…c na jej matkÄ™.
Jill pochyliła się ku niemu i musnęła ustami jego policzek.
- Powodzenia-szepnęła.
- Jill! - Jordan podszedł do niej. - Jesteś gotowa?
Popatrzyła na swego świeżo poślubionego męża i skinęła
głową. Mówił o ich podróży poślubnej, ale ona myślała o roz
poczynającym się ich wspólnym życiu we dwoje.
- Hmm - zamruczała Jill, kiedy pierwsze światło poranka
rozjaśniło ich hotelowy pokój. Uniosła ręce nad głowę i ziew
nęła szeroko.
- Dzień dobry, żono-powiedział Jordan całując ją w ucho.
- Dzień dobry, mężu.
- Dobrze spałaś?
Nie otwierając oczu skinęła głową.
- Ja też.
Anula & Irena
scandalous [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl fopke.keep.pl
nią po delikatnej atłasowej tkaninie, wyszytej rzędami pereł.
Wycięcie przy szyi też było nimi przyozdobione. Obcisła
w talii suknia wybuchała niżej masą wirującej na wietrze
bieli, dołem wykończona była przejrzystą koronkową falbaną
i atlasowymi wstążkami.
Andrew stał obok matki, kiedy narzeczeni powtarzali za
pastorem słowa przysięgi. Jill nie spuszczała oczu z Jordana.
Mówiła cicho, lecz jej głos brzmiał pewnie i stanowczo.
Jordan patrzył na nią z tkliwą czułością.
Czyżby wszystko stało się za sprawą tej sukni? Wydawało
się nieprawdopodobne, a jednak działo się naprawdę. W oto
czeniu rodziny i przyjaciół stali przed Bogiem i ślubowali
sobie miłość.
- Wyglądasz prześlicznie - powiedziała Shelly wkrótce
po zakończeniu ceremonii. - Jesteś jeszcze piękniejsza niż
wtedy, kiedy po raz pierwszy mierzyłaś tę sukienkę.
- Wtedy nie miałam takiej fryzury i makijażu i...
- Nie - przerwała przyjaciółka, ściskając ją za ręce - to
coś więcej. Wtedy jeszcze nie znałaś Jordana. Dopiero teraz
wszystko się dopełniło.
- Co?
- Wszystko - Shelly próbowała to wyjaśnić z właściwą-
sobie egzaltacjÄ…. - Wreszcie wszystko jest razem. Suknia cio
ci Milly, ty i Jordan. Och, Jill - szepnęła z oczami pełnymi łez
-zobaczysz, jaka będziesz szczęśliwa.
" Jakże chciałaby w to uwierzyć! Na razie bala się, panicznie
się bała... Jaka przyszłość ją czeka z Jordanem?
Anula & Irena
scandalous
- Wiem, o czym myślisz - Shelly otarła oczy. - Wyszłam
za Marka z miłości, kochałam go od miesięcy, a mimo to
gdzieś w głębi duszy miałam wątpliwości. Ciągle się zastana
wiałam, jak długo potrwa nasze małżeństwo. Tak bardzo się
różnimy.
Jill uśmiechnęła się do siebie. Shelly miała rację - oboje
z Markiem byli krańcowo różni. Jednak uzupełniając się wza
jemnie, świetnie do siebie pasowali.
- Przecież wiesz, że nie mam pojęcia o prowadzeniu do
mu. Byłam pewna, że Mark tego nie zniesie. On jest tak
zorganizowany! Obawiałam się, iż to stanie się przyczyną
rozpadu naszego małżeństwa. Jeszcze zanim podeszłam do
ołtarza, byłam przekonana, że nic z tego nie będzie.
- Ale wszystko się ułożyło, prawda?
Shelly uśmiechnęła się.
- Miłość czyni cuda, zobaczysz. Nagle wszystko okazuje
się proste. Poczekaj parę miesięcy i sama się o tym przeko
nasz.
Niestety Jill nie była tego taka pewna. Cieszyło ją, że
między Shelly i Markiem wszystko potoczyło się gładko, ale
sama nie miała nadziei na podobny układ.
- Kiedy się nad tym zastanowić, nie ma w tym nic dziw
nego - ciągnęła Shelly. - Wez" na przykład ciocię Milly i wuj
ka Johna. Ona wykształcona, bujająca w obłokach, a on, choć
złote serce, realista stojący na ziemi, zwykły mechanik. A
przecież był z niej dumny i kochał ją aż do śmierci.
- Mark ciebie też zawsze będzie kochać - Jill przeciągnęła
ręką po sukni.
- Z Jordanem będzie tak samo.
Serce jej zamarło. Dopiero w tym momencie uświadomiła
sobie, że on ją kocha. To przecież dzięki jego miłości prze
zwyciężyła wszystkie swoje wątpliwości i rozterki.
Zaraz po ślubie rozpoczęło się przyjęcie. Podano lekkie,
Anula & Irena
scandalous
wykwintne potrawy. Jordan przedstawił Jill kilku swoich
współpracowników. Byli nią oczarowani. Nawet Lundquisto-
wie, choć Suzi nie przybyła z nimi, wyglądali na życzliwie
usposobionych.
Kiedy nadeszła pora odjazdu, Jill ucałowała Howarda i je
szcze raz podziękowała za wszystko.
- Było cudownie.
- Utraciłem syna - odrzekł i w jednej chwili postarzał się
i posmutniał. - Całymi latami marzyłem o rodzinie. Kiedy
umarła moja żona, właściwie już nawet wcześniej, za
mknąłem się w sobie ze swoim bólem i patrzyłem na życie
z boku.
- Nie było ci łatwo - dodała Jill. - Praca...
- Masz rację - przerwał jej. - Przez jakiś czas wystarczało
mi moje towarzystwo, ale jakieś dwa lata temu zdałem sobie
sprawę, ile tracę z życia, próbując samemu poradzić sobie
jakoś z tą rozpaczą. Postanowiłem przejść na emeryturę. -
Przeniósł wzrok na jej matkę i dodał miękko: - Może i dla
mnie nadszedł czas, aby jeszcze coś dobrego przeżyć w życiu.
Co o tym sÄ…dzisz?
Jill uśmiechnęła się. Właśnie ktoś taki, jak Andrew był
potrzebny jej matce. Ktoś, kto potrafiłby przywrócić blask jej
oczom i przekonać ją, że miłość nie zawsze przynosi ból.
- Już zapomniałem, jak to jest, kiedy człowiek jest młody
- Andrew rozjaśnił się w uśmiechu. - Znam Jordana niemal
od urodzenia. Obserwowałem, jak zdobywa sławę i byłem
dumny z jego osiągnięć. Jill, on jest naprawdę bardzo dobry.
Ale nie miał rodziny, może to nawet było tak, że widziałem
w nim siebie. Martwiło mnie, że dorasta coraz bardziej roz
czarowany życiem. Chciałem, żeby uniknął błędów, jakie ja
popełniłem.
Zabawne, że kilka godzin wcześniej usłyszała to samo od
matki.
Anula & Irena
scandalous
- Są błędy, których nie można uniknąć - powiedziała ła
godnie Jill. - Tylko w ten sposób, często bolesny, możemy się
czegoś nauczyć.
- Jesteś bardzo mądra - zaśmiał się Andrew. - Za mądra
jak na swój wiek.
- Kocham go. - Musiała mu to powiedzieć. - Nie wiem,
czy to ma jakieÅ› znaczenie, ale...
- I tu się mylisz. To go odmieni. Miłość potrafi tego doko
nać, kochanie, a on rozpaczliwie cię potrzebuje.
- Skąd możesz wiedzieć, czy zdołam jakoś wpłynąć na
styl jego życia? Wychodzę za niego, bo go kocham, ale nie
oczekuję żadnych zmian.
- A ja tak. Poczekaj tylko, a przekonasz siÄ™.
- SkÄ…d wiesz?
Powoli uśmiech rozjaśnił jego twarz, dodał blasku oczom.
- Stąd, moje dziecko, że już raz miłość odmieniła moje
życie i mam nadzieję, że to się jeszcze powtórzy-powiedział,
patrzÄ…c na jej matkÄ™.
Jill pochyliła się ku niemu i musnęła ustami jego policzek.
- Powodzenia-szepnęła.
- Jill! - Jordan podszedł do niej. - Jesteś gotowa?
Popatrzyła na swego świeżo poślubionego męża i skinęła
głową. Mówił o ich podróży poślubnej, ale ona myślała o roz
poczynającym się ich wspólnym życiu we dwoje.
- Hmm - zamruczała Jill, kiedy pierwsze światło poranka
rozjaśniło ich hotelowy pokój. Uniosła ręce nad głowę i ziew
nęła szeroko.
- Dzień dobry, żono-powiedział Jordan całując ją w ucho.
- Dzień dobry, mężu.
- Dobrze spałaś?
Nie otwierając oczu skinęła głową.
- Ja też.
Anula & Irena
scandalous [ Pobierz całość w formacie PDF ]